- Filmy i seriale, którym zaszkodziła niezręczna cenzura
- Wilk z Wallstreet (The Wolf of Wall Street) – seks, narkotyki i przekleństwa
- Powrót do przyszłości (Back to the Future) – przycięcie sceny z gazetką erotyczną
- 13 powodów (Thirteen Reasons Why) – scena samobójstwa
- To (It) – pożarcie niemowlęcia
- Lilo i Stitch – suszarka przerobiona na szafkę
- Pokémon – krew, nagość, używki i… japońskie motywy
- Dumbo – scena z wronami
- Naprzód (Onward) – zmiana orientacji seksualnej jednej z bohaterek
- Przeminęło z wiatrem (Gone With the Wind) – usunięcie filmu z platformy HBO Max
Dumbo – scena z wronami

- Co to za film: Klasyczna animacja będąca ekranizacją bajki o słoniku z nienaturalnie dużymi uszami
- Gatunek: Animacja
- Rok produkcji: 1941
- Gdzie obejrzeć: Chilli, iTunes Store, Rakuten
Kolejny przykład zmian wprowadzanych przez Disneya poszerzającego bibliotekę swojej platformy VOD. Tym razem pod czujne oko cenzorów trafiła klasyczna animacja z lat 40. W końcu nie wprowadzono drastycznych modyfikacji, ale było blisko. Cały wątek jest bardzo ciekawy, dlatego warto go omówić. Starsze filmy mają to do siebie, że współcześnie nastręczają nieco rozmaitych problemów… Główny kłopot sprawiają motywy o rasistowskim wydźwięku, które są oczywistym znakiem czasów.
W uroczej, motywującej historii o słoniku odmieńcu, który stara się uwierzyć w siebie, pojawiło się kilka scen, które aktualnie przekreśliłyby szanse na emisję animacji. Początkowo zaplanowano wycięcie wątku, w którym Dumbo zaprzyjaźnia się z wronami. Ich zachowanie nawiązuje do tzw. minstrelsów, czyli parodystów wyśmiewających zachowanie oraz sposób mówienia osób czarnoskórych, prezentujących ich w wyjątkowo negatywnym świetle. W latach 40. takie występy były na porządku dziennym, a że ptaki w animacji mają czarne pióra i budzą raczej nieprzyjemne skojarzenia, gag wydał się twórcom bardzo zabawny. Segregacja rasowa trwała w Stanach jeszcze do lat 60. XX wieku, a wtedy ten element fabuły nikogo nie oburzał.
Plany wycięcia problematycznej sceny wywołały burzliwą dyskusję. Ostatecznie uznano, że zabieg ten zniekształciłby oryginalną animację. Disney postanowił rozwiązać problem, umieszczając specjalne oznaczenia ostrzegające przed rasistowskimi wątkami. Na pewno było to lepszym rozwiązaniem niż modyfikacja oryginalnego materiału. Czy jednak dzieci współcześnie zwróciłyby uwagę na ten motyw? Problemem może być wersja oryginalna, w której aktorzy rzeczywiście parodiują akcent charakterystyczny dla większości Afroamerykanów. W innych krajach nawiązanie zupełnie przepada, w szczególności po tylu latach. Dobrze, że animacja nie została pocięta.
Podobnym oznaczeniem opatrzono jeszcze wiele klasycznych disneyowskich animacji. Kłopotliwe wątki zawierają m.in. Księga Jungli (Król Loui będący orangutanem gra jazz i zachowuje się jak stereotypowa osoba czarnoskóra), Piotruś Pan (Indianie są prezentowani jako nieokrzesane dzikusy, a do tego używa się wobec nich obraźliwych określeń) czy Aryskotratach (koty syjamskie parodiują zachowanie i mowę osób pochodzenia azjatyckiego).