Piraci z Karaibów 5: Zemsta Salazara (Pirates of Caribbean: Dead Men Tell No Tales). Filmowe porażki, które wyszły wszystkim na dobre
- Filmowe klapy, które wyszły wszystkim na dobre
- Batman i Robin (Batman & Robin)
- Dragon Ball Ewolucja (Dragon Ball Evolution)
- Transformers: Ostatni rycerz (Transformers: The Last Knight)
- Liga Sprawiedliwości (Justice League)
- Piraci z Karaibów 5: Zemsta Salazara (Pirates of Caribbean: Dead Men Tell No Tales)
- Godzilla (1998)
- RoboCop (2014)
- Żołnierze kosmosu (Starship Troopers)
- Karate Kid (2010)
Piraci z Karaibów 5: Zemsta Salazara (Pirates of Caribbean: Dead Men Tell No Tales)

- Co to: Opowieść o nie do końca martwym (a jakże) piracie okraszona pijackimi wybrykami Johnnego… tfu, Jacka Sparrowa oczywiście
- Kto jest za to odpowiedzialny: Joachim Ronning, Espen Sandberg
- Budżet: ok. 280 mln dol.
- Oceny RT/MC: 29% / 39
- Gdzie obejrzeć: Player, Chili, Rakuten, Canal+ VOD, iTunes, VOD.pl
Chociaż czwórka i piątka to filmy trochę gorsze od pierwszych trzech, wciąż ogląda się je nieźle. Tyle że serii zaczyna brakować świeżości. A Jack Sparrow w ostatniej produkcji stał się bardziej zapijaczonym pirackim żulem niż szelmą, którego poznaliśmy w 2003 roku. Wszystko, czego dokonał w Zemście Salazara, zawdzięcza szczęściu, a nie samemu sobie. A ze względu na to, że to postać odtwarzana przez Johnnego Deppa jest motorem napędowym serii, ciężko poczytać to za zaletę. Kiedy ogląda się od razu wszystkie części serii, zauważa się to jeszcze bardziej. Jack Sparrow z Zemsty Salazara to zupełnie inny pirat niż ten z Klątwy Czarnej Perły.
Wprowadzenie nowych bohaterów wcale nie jest złym pomysłem. Zarówno Kaya Scodelario jako Carina Smyth, jak i Javier Bardem w roli kapitana Salazara zdecydowanie trzymają poziom. Chociaż bardziej podobał mi się pierwotny zamysł twórców, którzy w roli głównego antagonisty chcieli obsadzić Angelicę Malon (czyli Penelope Cruz), to trzeba przyznać, że osiągnięty przez nich efekt robił wrażenie. Może tylko Salazar miał w sobie za wiele z Davy’ego Jonesa.
Krytycy nie zostawili jednak na filmie suchej nitki. Przy nie do końca zadowalających zyskach w box office producenci na jakiś czas wstrzymali się z realizacją kolejnych części. I chyba wyszło to serii na dobre, bo pojawiające się plotki o szóstych Piratach napawają ostrożnym optymizmem. Film ma być miękkim rebootem, wprowadzić nowe postacie i skupić się na wątkach niezwiązanych z tym, co widzieliśmy do tej pory. Na drugim planie ma jednak pojawić się Johnny Depp. I mam gorącą nadzieję, że tak się stanie. Bo chociaż seria potrzebuje świeżości, to nikt nie może zastąpić Jacka Sparrowa. Kapitana Jacka Sparrowa.
