Garnki – garnki wszędzie. Elden Ring na wesoło. Historia gry w postaci memów
- Elden Ring na wesoło. Oto historia gry w postaci memów
- Coś drży, coś się zbliża, coś znaczy ta cisza
- Pociąg rozpoczyna podróż
- Garnki – garnki wszędzie
- Gameplay i zamknięte testy
- Spoilery na horyzoncie
- Już go słychać, już nadjeżdża
- Przytłaczająco pozytywne recenzje
- Ostatnia stacja
Garnki – garnki wszędzie

Zarówno w serii Souls, jak i w Bloodbornie czy Sekiro postać gracza była prowadzona przez swego rodzaju duchową przewodniczkę. Raz była to strażniczka ognia, kiedy indziej ożywiona lalka, ale ich rola zawsze okazywała się podobna. Co więcej, postacie te często cosplayowano. W Elden Ringu miała nam towarzyszyć niejaka Melina – ona również doczekała się fanowskiej charakteryzacji.

Ostatecznie jednak to nie Melina stała się ulubienicą społeczności, a... garnki. Czy raczej „garnki”, bowiem stworzenia poruszające się w owych ceramicznych naczyniach – określane jako Pot Lads, Vaseboys bądź Urnbros – przywdziewają jedynie taki nietypowy „strój”.

Jeśli zaś myślicie, że nie da się stworzyć cosplayu gadającego garnka, to się mylicie. I to bardzo!

Nie oznacza to, rzecz jasna, iż Melina została całkowicie zignorowana. Jeśli przy miejscach łaski w Elden Ringu znajdujecie „wskazówki” podobne do tych z powyższej grafiki, to wiedzcie, że odnoszą się właśnie do niej.

Nie zapominajcie jednak o garnkach. To właśnie one zdobyły serca nawet najbardziej nieugiętych twardzieli. A pierwszy kontakt z jednym z nich... zresztą przekonajcie się sami.
