Black & White – „gra olbrzymia, kryjąca całe mnóstwo niespodzianek”. 10 najlepszych gier 2001 roku
- Grand Theft Auto III – „Kto zagrozi GTA3? Horyzont jest pusty”
- Silent Hill 2 – „poturbowało moją psychikę”
- Operation Flashpoint: Cold War Crisis – „mało znana grupa developerska z Czech spłodziła pierwszy prawdziwy symulator żołnierza”
- Gothic – „mocny pretendent do tytułu rolepleja roku”
- Max Payne – „bolesna jazda na maxa”
- Tom Clancy's Ghost Recon – „spełnienie marzeń o udoskonalonej i rozbudowanej Rainbow Six”
- Return to Castle Wolfenstein – „jeśli dysponujesz niezłym łączem, nie znajdziesz nic lepszego”
- Black & White – „gra olbrzymia, kryjąca całe mnóstwo niespodzianek”
- Ico – „wymaga wrażliwości, opiekuńczości i garści szarych komórek”
- Devil May Cry – „pojawi się mnóstwo jej klonów, ale żaden mu nie dorówna”
- Honorowe wzmianki
Black & White – „gra olbrzymia, kryjąca całe mnóstwo niespodzianek”
Data premiery: 27 marca
Producent: Lionhead Studios
Gatunek: strategia, gra w boga
Platformy: PC Windows
To gra niezwykła. Łączy cechy kilku (jeśli nie kilkunastu) produktów, które pojawiały się w ciągu ostatnich kilkunastu lat na ekranach naszych komputerów. (…) Chcesz – możesz walczyć. Jesteś pacyfistą – baw się z chowańcem. Podróżnik? Zwiedzaj krainę. Każdy może grać tak, jak chce. (…) Sztuczna inteligencja w B&W nie ma sobie równych – cała gra „uczy się” sposobu postępowania i stara do niego dostosować. (…) doszedłem do wniosku, że jeśli ponownie dam „jedynie” dziewiątkę, to chyba już nigdy nie natrafię na grę zasługującą na uhonorowanie dziesiątką. Ktoś mógłby zarzucić, że B&W nie jest grą skończenie idealną. Owszem, miałby rację, nigdy jednak dzieło ludzkich rąk nie osiągnie absolutu. A dzieło pana Molyneux i spółki zbliżyło się do niego wystarczająco.
Recenzja gry Black & White, Secret Service nr 90, ocena: 10/10
W roku 2001 Peter Molyneux był jeszcze prawdziwym wizjonerem gier video i na wszystko co robił, gracze czekali jak na objawienie. Populous, Syndicate, Theme Park, Magic Carpet, Dungeon Keeper – każdy z tych tytułów zachwycał grywalnością, nowymi pomysłami oraz jakością wykonania. I nie inaczej było z Black & White. Kolejna wersja zabawy w boga za pośrednictwem dość oryginalnej kreatury, jaką był nasz chowaniec zaskakiwała pod każdym względem. Pozwalała nam być dobrym lub złym – spełniała nawet te najmroczniejsze fantazje. B&W było wyjątkowe i oryginalne, jak żadna inna gra na rynku. A przynajmniej tak wtedy uważano.
Niektóre serwisy wzięły Black & White na warsztat później, stwierdzając, że to jedna z bardziej przereklamowanych gier w historii, ale biorąc pod uwagę, że wcześniej to samo medium przyznało jej nagrodę za najbardziej innowacyjną grę, brzmi to jak czepianie się na siłę. Dzieło Molyneux zdobyło w sumie ponad 20 różnych nagród, łącznie z wpisem do księgi rekordów Guinessa za „najbardziej inteligentną istotę w grach”.
Wspomina Zbigniew “Canton” Woźnicki:

Kiedyś to było AI, a teraz nie ma nic. Black & White prezentowało poziom sztucznej inteligencji, któremu nic nie mogło dorównać. Chowańce do dzisiaj imponują swoim zachowaniem i tym, jak "chłoną" naukę przekazywaną przez graczy. Już nigdy nie pojawił się drugi tak zaawansowany symulator boga, a szkoda. Black & White wyznaczyło poziom, do którego inni nawet nie spróbowali aspirować.

