Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 26 marca 2017, 11:40

Bombowy kwartał – czy to był najlepszy początek roku w historii gier?

Od Resident Evil VII przez nową Zeldę po NieR: Automata – za nami niezwykle mocny początek roku. Może najmocniejszy, jakiego kiedykolwiek doświadczyliśmy? Wspominamy pierwsze kwartały minionych lat i zestawiamy je z ostatnimi tygodniami pod kątem premier.

Spis treści

Rok 2015 – wpadka goni wpadkę, aż tu nagle Bloodborne

Dumacie, co się wydarzyło w 2015 roku? Jak to co, wyszło nowe Assassin’s Creed! Choć tej akurat odsłony – Rogue – chyba mogłoby równie dobrze wcale nie być. - 2017-03-26
Dumacie, co się wydarzyło w 2015 roku? Jak to co, wyszło nowe Assassin’s Creed! Choć tej akurat odsłony – Rogue – chyba mogłoby równie dobrze wcale nie być.

Początek 2015 roku to okres, który paru gigantów elektronicznej rozrywki nie wspomina zbyt miło. Ot, taki choćby Ubisoft. Najpierw oberwało mu się za żerowanie na nostalgii pod postacią Heroes of Might & Magic III: HD Edition, a potem został zbyty wzruszeniem ramion, gdy po kilkumiesięcznym poślizgu wypuścił pecetową wersję Assassin’s Creed: Rogue, równie niepotrzebną jak jej konsolowy pierwowzór (mimo że nawet grywalną). Trochę zainteresowania Francuzi wzbudzili, gdy wydali małe Grow Home, udowadniając – nie po raz pierwszy – że jak chcą, to potrafią zdobyć się na kreatywność i artystyczne zacięcie, jakiego nie powstydziłaby się scena indie.

Electronic Arts też zaliczyło wtopę, wykonując skok na kasę (w przenośni i dosłownie) z Battlefieldem Hardline. 2K Games już zacierało rączki, ciesząc się z milionów egzemplarzy Evolve schodzących z półek tuż po premierze, aż tu nagle gracze zaczęli tłumnie odpływać z serwerów, nieskorzy do przedłużania zabawy za horrendalne kwoty, jakich zażądano za dodatkową zawartość. Również Sony mogło się spocić, gdy cudnie wyglądające The Order: 1886 ostatecznie nie zdołało ukryć swoich wad pod płaszczykiem grafiki i spotkało się z chłodnym przyjęciem zarówno krytyków, jak i graczy.

Dying Light też nie było największą z premier tego okresu – ale warto przypominać o tej grze, żeby po latach nie mówiono, że w 2015 roku Polacy nie wypuścili nic ciekawego poza Wiedźminem 3. ;-) - 2017-03-26
Dying Light też nie było największą z premier tego okresu – ale warto przypominać o tej grze, żeby po latach nie mówiono, że w 2015 roku Polacy nie wypuścili nic ciekawego poza Wiedźminem 3. ;-)

Może te wpadki tłumaczą fenomen polskiego Dying Light? Wcale nie idealna (ale też wcale nie słaba) gra akcji z zombiakami autorstwa Techlandu wzbudziła wielkie zainteresowanie – zwłaszcza na Zachodzie które utrzymuje się w zasadzie po dziś dzień. Co oczywiście raduje nasze patriotyczne serca. Poza tym na początek 2015 roku przypada debiut pierwszego odcinka Life Is Strange – wielkie wydarzenie... z którego zdaliśmy sobie sprawę de facto dopiero jesienią, kiedy wyszedł ostatni epizod tej przygodówki i objawił w pełnej krasie, jak wspaniałą alternatywą dla dzieł Telltale Games uraczyło nas niepozorne studio Dontnod.

Zresztą rozczarowania dotyczą w zasadzie tylko entuzjastów gier akcji AAA. Tacy na przykład miłośnicy strategii nie mieli na co narzekać – no, nie licząc nieporozumienia w postaci wspomnianego HoMM III: HD Edition. Najpierw nisza RTS-ów została zasilona porządnym Grey Goo, a potem SEGA dostarczyła solidne Total War: Attila, które może nie dorównało najlepszym Total Warom, ale też nie było tak naprawdę zupełnie nową, główną odsłoną serii. Choć oba te tytuły mają w gruncie rzeczy niewielkie znaczenie, gdy zestawić je z Cities: Skylines – objawieniem dla budowniczych wirtualnych miast, które definitywnie zatarło złe wrażenie po ostatnim SimCity... i chyba zadało śmiertelny cios kultowej serii „Elektroników”.

Tak, tu wreszcie mamy niewątpliwie największą premierę początku 2015 roku – choć Pillars of Eternity już prawie deptało Bloodborne’owi po piętach. - 2017-03-26
Tak, tu wreszcie mamy niewątpliwie największą premierę początku 2015 roku – choć Pillars of Eternity już prawie deptało Bloodborne’owi po piętach.

A wracając do nieszczęsnych miłośników gier akcji – odmiana złego losu nastąpiła dopiero z przylotem jaskółek, czyli pod koniec marca. Wtedy to wyszedł Bloodborne. From Software udowodniło, że nawet w porządnie już wyeksploatowanej formule serii Souls jest jeszcze miejsce na powiew świeżości i westchnienie zachwytu podobne do tego, które towarzyszyło nam przy pierwszych grach reprezentujących tę markę. No i u schyłku marca na dobre dokonał się renesans klasycznych, izometrycznych gier RPG, przypieczętowany przez niesłychanie udane Pillars of Eternity.

Słowem, w pierwszym kwartale 2015 roku też nie zabrakło głośnych i udanych premier, choć generalnie – nie licząc paru wyjątków – było to w zasadzie długie pasmo nieszczęść ewentualnie długie pasmo pomijalnych debiutów. Z drugiej strony – od żadnego z udanych dzieł z początku 2016 roku nie bił taki blask chwały jak od Bloodborne’a czy Pillars of Eternity. Ale i tak daleko im do nowej Zeldy.

10 największych premier początku 2015 roku w liczbach:

  1. Dying Light – GOL 7,5 (PC) / Metacritic 74% (PS4);
  2. Heroes of Might & Magic III: HD Edition (PC) – GOL 5,0 / Metacritic 65%;
  3. Evolve – GOL 7,5 (PC) / Metacritic 76% (PS4);
  4. Total War: Attila (PC) – GOL 8,0 / Metacritic 80%;
  5. The Order: 1886 (PS4) – GOL 6,5 / Metacritic 63%;
  6. Assassin’s Creed: Rogue (PC) – GOL 6,5 / Metacritic 74%;
  7. Cities: Skylines (PC) – GOL 8,5 / Metacritic 85%;
  8. Battlefield Hardline – GOL 6,0 (PC) / Metacritic 73% (PS4);
  9. Bloodborne (PS4) – GOL 9,5 / Metacritic 92%;
  10. Pillars of Eternity (PC) – GOL 9,5 / Metacritic 89%.

Średnia ocen: GOL 7,45 / Metacritic 77,1%

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Najlepsza gra tego kwartału to:

Resident Evil VII: Biohazard
7,3%
NiOh
1,4%
For Honor
2%
Halo Wars 2
0,5%
Torment: Tides of Numenera
4,9%
Horizon Zero Dawn
34,2%
Ghost Recon: Wildlands
3,4%
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
21,8%
NieR: Automata
11,2%
Mass Effect: Andromeda
13,4%
Zobacz inne ankiety
15 najlepszych gier, które przegapiliście w pierwszej połowie roku
15 najlepszych gier, które przegapiliście w pierwszej połowie roku

Za nami udane pół roku, obfitujące w liczne hity. Na tyle liczne, że łatwo było przegapić sporo naprawdę godnych uwagi tytułów, którymi warto byłoby się zainteresować teraz, gdy rozpoczyna się sezon ogórkowy.

Wielki powrót Japonii – czy japońskie gry wytyczą kierunek rozwoju branży?
Wielki powrót Japonii – czy japońskie gry wytyczą kierunek rozwoju branży?

Już dawno nie mieliśmy takiej nawałnicy fantastycznych premier, wśród których byłoby tyle gier pochodzących z Japonii. To nie przypadek. Opowiadamy burzliwe dzieje Kraju Kwitnącej Wiśni i jego prób odnalezienia się we współczesnej branży gier wideo.

Najbardziej oczekiwane gry 2017 roku – wybór redakcji
Najbardziej oczekiwane gry 2017 roku – wybór redakcji

Rok 2016 właśnie dobiegł końca. Czas więc zastanowić się, w co zagramy w roku 2017. Oto redakcyjny przegląd 30 najbardziej oczekiwanych spośród nadchodzących gier.