LawBreakers. 15 gier generacji, za którymi NIE będziemy tęsknić
- 15 gier tej generacji, za którymi NIE będziemy tęsknić
- Killzone: Shadow Fall
- Battlefield: Hardline
- Tony Hawk’s Pro Skater 5
- Battleborn
- Umbrella Corps
- Mafia III
- LawBreakers
- Agents of Mayhem
- Star Wars: Battlefront II
- Hello Neighbor
- Metal Gear Survive
- Crackdown 3
- Tom Clancy’s Ghost Recon: Breakpoint
- Anthem
LawBreakers

- Producent: Boss Key Productions / Nexon Inc.
- Data premiery: 8 sierpnia 2017
- Platformy: PlayStation 4, PC Windows
- Średnia ocen w serwisie Metacritic: 76/100 (użytkownicy: 6,5/10)
Kiedy za sieciową strzelankę bierze się weteran sceny – sam Cliff Bleszinski, ten od Unreal Tournamenta i Gears of War – inwestorzy powinni szykować się na duże zyski. Stylistyka science fiction, dynamiczna, oparta na skillu zabawa z ciekawymi pomysłami na przyspieszenie rozgrywki przełożyły się na generalnie całkiem niezłe recenzje w branżowych mediach. Bleszinski ponownie udowodnił, że jeśli chodzi o gameplay czy projekt poziomów, wie, co robi, i wciąż jest w formie. Tyle że w 2017 roku było to o wiele za mało.
Czym podpadło LawBreakers?
Miesiąc po premierze liczba graczy w LawBreakers wyrażała się w setkach, a nie w tysiącach, i to pod warunkiem, że nadchodził weekend. Po niecałym roku było to już mniej osób, niż liczy przeciętna klasa w szkole. W LawBreakers, mimo dobrych recenzji, po prostu nikt nie chciał grać. Dlaczego?
Twórcy chyba najbardziej polegli na wyczuciu rynku i kwestiach marketingowych. Najpierw były buńczuczne słowa Bleszinskiego, publicznie drwiącego z konkurencyjnych tytułów i ich cen, uważającego LawBreakers za projekt, który zawojuje rynek. Pomimo odcinania się od nieco podobnego Overwatcha wszyscy porównywali tę grę z produkcją Blizzarda, która już wtedy miażdżyła innych pretendentów do zagarnięcia choćby kawałka rynku hero shooterów.
A przy kolorowym Overwatchu, który miał wyrazistych, dających się zapamiętać bohaterów, LawBreakers wyglądało jak generyczne SF bez wyrazu. Ponadto nacisk na skill i umiejętności oznaczał wysoki próg wejścia, co było mało przyjazne dla początkujących. Do tego dochodziło nieregularne wsparcie i wykluczenie platformy Xbox, chyba głównie z powodu focha Bleszinskiego. Zamiast szukać dróg do pozyskania nowych graczy twórcy od początku jakby celowo alienowali się od większości z nich, kreując iluzję elitarności tego tytułu. W tym gatunku to droga donikąd. Na wszelkie próby ratunku było już za późno. LawBreakers nie pomogło nawet przejście na model free-to-play. Nikt nie chciał w to grać choćby i za darmo.
