„Nie zapuszczaj włosów” – The Walking Dead: A Telltale Games Series – Season One. 10 zakończeń gier, które zszokowały graczy 😮
- 10 zakończeń gier, które zszokowały graczy
- „Byłbyś łaskaw...?” – BioShock
- „Jeśli prawdzie nie da się zaprzeczyć, kreujesz swoją własną” – Spec Ops: The Line
- „Nie zapuszczaj włosów” – The Walking Dead: A Telltale Games Series – Season One
- „Cena, jaką za to zapłacisz, może być wielka” – Shadow of the Colossus
- Gdzie diabeł nie może... – Metroid
- Nazywam się Snake, Snake... a zaraz, nie... – Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
- „Promieniowała furią” – Braid
- „Trzymałem go za rękę, gdy tonął” – Heavy Rain
- Dołącz do mnie, do... jakieś strony Mocy! – Star Wars: Knights of the Old Republic
„Nie zapuszczaj włosów” – The Walking Dead: A Telltale Games Series – Season One

- Rok produkcji: 2012
- Gatunek: przygodówka point-and-click
- Oceny w serwisie Metacritic: 94/100 (recenzenci), 8,8/10 (gracze)
Widzieliśmy to wcześniej w serialach telewizyjnych – w Grze o tron i w The Walking Dead, ale w 2012 roku oglądaliśmy dopiero ich początkowe sezony i efekt wciąż jeszcze szokował. Mowa oczywiście o powszechnej w tych cyklach zasadzie „anyone can die”, czyli „każdy może zginąć” – nawet ten ulubiony, pozytywny bohater. W grach coś takiego było nie do pomyślenia. Najwyżej księżniczka mogła czekać w innym zamku lub po prostu wczytywało się kolejne życie, zapisany save.
Przygodówkowa wersja historii o przetrwaniu w czasach apokalipsy zombie – The Walking Dead – w piątym, ostatnim, epizodzie uderzyła nas niczym młot Thora. Coraz lepiej prowadzona narracja i wciągająca fabuła sprawiły, że przez cztery odcinki mocno zżyliśmy się z głównymi bohaterami: bohaterskim Lee i małą Clementine. Kibicowaliśmy im na każdym kroku, bo autorzy pokazali nam relację dwóch osób na miarę więzi Joela i Ellie z The Last of Us.
I chyba z ulgą przywitalibyśmy takie zwykłe, dobre, sztampowe zakończenie po tym wszystkim, co ich spotkało po drodze. Tymczasem twórcy zafundowali nam coś innego – przejmującą śmierć głównego bohatera z jeszcze bardziej bolesnym wyborem na końcu. Jakby tego było mało, cała scena jest naprawdę bardzo długa, będąc naturalną, pełną bólu rozmową dwóch bliskich sobie osób, z minuty na minutę coraz bardziej zasmucającą. Twórcy dobijają nas jeszcze pasującą do klimatu piosenką Take Us Back w napisach końcowych, czyniąc z finału The Walking Dead jedno z najbardziej przejmujących czy wręcz dołujących doświadczeń w historii gier.
