- 10 oklepanych zasad rządzących horrorami - i czy można je unowocześnić
- Zasada druga – wszyscy bagatelizują wyjaśnienia bohatera
- Zasada trzecia – duchy widzą tylko dzieci
- Zasada czwarta – pierwsze ginie zwierzę
- Zasada piąta – policja pojawia się dopiero po fakcie
- Zasada szósta – potwór nigdy nie ginie za pierwszym razem
- Zasada siódma – wszystko musi się rozegrać w nocy
- Zasada ósma – potwór nigdy nie powie, o co mu chodzi
- Zasada dziewiąta – bohaterowie odwiedzą szpital psychiatryczny
- Zasada dziesiąta – zawsze musi zostać jakieś „ale”
Zasada trzecia – duchy widzą tylko dzieci

Duchy to obok zombie istoty, które pojawiają się w horrorach najczęściej. Rzadko jednak są zdolne do bezpośredniej interakcji z żywymi, ograniczając się do pukania, stukania i okazjonalnego wycieku ektoplazmy. Porozumiewają się za pomocą dziwacznych wskazówek, trudnych do rozszyfrowania szeptów i inszych dziwności.
Zobaczyć je w cielesnej postaci mogą zaś tylko dzieci. Te zawsze nie tylko idealnie wyczuwają obecność istot nadprzyrodzonych, ale potrafią też z nimi rozmawiać, a nawet się zaprzyjaźniać. W przeciwieństwie do dorosłych nigdy nie mają też wątpliwości, czy członek ich rodziny jest opętany, czy też nie.
Czy da się to unowocześnić?
Na gatunkową rewolucję zdecydowali się już przeszło dekadę temu twórcy American Horror Story. Brad Falchuk i Ryan Murphy zaprezentowali widzom kultowy już dziś Dom morderstw – miejsce, w którym zmarli prowadzili życie łudząco podobne do tego doczesnego. Nie dość, że dobrze widzieli się wszyscy, to jeszcze mogli rozmawiać, kłócić się, pić alkohol, a nawet uprawiać seks. A przy tym wszystkim dało się z tego kompletnie złamanego schematu sklecić historię nie tylko diabelnie angażującą, ale i nieraz potrafiącą naprawdę przestraszyć.
