Dark Souls. 10 gier, w których możesz zabić KAŻDĄ postać
- 10 gier, w których możesz zabić KAŻDĄ postać
- Fallout 1 i Fallout 2
- Carmageddon (seria, z akcentem na wersję z 2015 roku)
- Arcanum
- Dwarf Fortress
- Undertale
- Hitman 3
- Divinity: Original Sin 2
- Dark Souls
- The Sims
Dark Souls

- Premiera: 2011
- Gatunek: RPG akcji
- Czy uśmiercenie wszystkich jest jednym z celów gry: poniekąd
W Dark Souls korzyści przynosi zabicie niemal każdego. Co z tego jednak, skoro zazwyczaj nawet starcia z zupełnie randomowymi przeciwnikami mogą w mgnieniu oka przerodzić się w krwawą jatkę zakończoną nagłym zgonem naszego herosa. Nawet jeśli nasze uderzenie było przypadkowe, a przeciwnik nie był nam dotąd wrogi.
Wszystko z powodu legendarnego już poziomu trudności pierwszych Soulsów. To właśnie stąd wzięła się popularna dziś nazwa gatunkowa „soulslike”, oznaczająca gry skupione na arcytrudnych zręcznościowych starciach z rywalami. Najciężej pokonać oczywiście bossów. Udało się to komuś za pierwszym razem? Jeżeli tak, brawo! Ja często potrzebowałem na to nawet kilkudziesięciu podejść. Na początku co bardziej wrażliwi gracze mogą mieć problem z zabijaniem zniekształconych istot, które nie robią im wprawdzie krzywdy, ale ich śmierć jest związana z ukończeniem ważnych questów.
Później jednak, na szczęście dla samej rozgrywki, a być może nieszczęście dla ludzkiej psychiki, szybko się do tego przyzwyczajamy. W Dark Souls lepiej zabijać każdego. Albo umrzeć samemu. Oczywiście z pewnymi wyjątkami. W grze trafiamy bowiem czasem na NPC, którzy są neutralni lub w niektórych okolicznościach nawet nam pomagają. Niestety, jeżeli choć raz uderzymy kogokolwiek, postać ta będzie już nas atakowała zawsze. Na szczęście twórcy wprowadzili mechanikę przebaczenia. Jeżeli udamy się do kościoła w Tseldorze i zapłacimy za swoje winy (duszami, a czymże by innym), grzechy zostaną nam odpuszczone, a neutralni i przyjaźni NPC wybaczą nam nasze zbrodnie... No, przynajmniej do czasu, gdy nie zaatakujemy ich ponownie.

Stylistycznie Dark Souls przypomina trochę Vampire: The Masquerade – Bloodlines. Wampirze RPG też pozwalało na zabicie (niemal) każdego – co więcej, konstruując fabułę tak, by ewentualny brak uprzednio zamordowanego przez nas zleceniodawcy kolejnego zadania nie uniemożliwiał kontynuowania gry. W końcu wampirzy głód może się ujawnić kiedy i gdzie chce, prawda?
