Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 18 listopada 2006, 13:40

autor: Artur Falkowski

Wydawca gry Rule of Rose odpowiada na zarzuty polityków i mediów

Firma 505 Games, europejski wydawca gry Rule of Rose, ustosunkowała się do zarzutów, które padły pod adresem tej produkcji. Grę na naszym kontynencie spotkała prawdziwa medialna nagonka. Przeciwko jej wydaniu we Włoszech protestował burmistrz Rzymu, komisarz europejski jest zszokowany jej brutalnością, a różne gazety – w tym rodzima Rzeczpospolita – publikowały niezbyt pochlebne artykuły.

Firma 505 Games, europejski wydawca gry Rule of Rose, ustosunkowała się do zarzutów, które padły pod adresem tej produkcji. Grę na naszym kontynencie spotkała prawdziwa medialna nagonka. Przeciwko jej wydaniu we Włoszech protestował burmistrz Rzymu, komisarz europejski jest zszokowany jej brutalnością, a różne gazety – w tym rodzima Rzeczpospolita – opublikowały niezbyt pochlebne artykuły.

Wydawca nie mógł dłużej zbywać takiej fali protestów milczeniem. Dlatego też wydał oficjalne oświadczenie, w którym zachęca dziennikarzy do osobistego zapoznania się z Rule of Rose, a nie do opierania się na wiadomościach z drugiej ręki.

Wydawca gry Rule of Rose odpowiada na zarzuty polityków i mediów - ilustracja #1

W oświadczeniu 505 Games możemy przeczytać: Rule of Rose należy do gatunku horrorów i nie odbiega od tego, co proponują inne gry i filmy na rynku. W żadnym wypadku nie zachęca młodych do brutalnych zachowań ani nie promuje aktów przemocy wobec dzieci. Po dogłębnym przeanalizowaniu produkcji, Pan European Game Information (PEGI) sklasyfikowało Rule of Rose jako odpowiednią dla graczy powyżej szesnastego roku życia”.

W jednej z włoskich gazet ukazała się informacja o tym, że warunkiem zwycięstwa w grze jest pogrzebanie młodej dziewczyny żywcem.

505 Games twierdzi, że ta wiadomość jest błędna i nieprawdziwa: „W całej grze nie pojawia się motyw pogrzebania protagonistki ani żadnego innego dziecka, nawet w sposób niebezpośredni. Scena, która wywołała kontrowersje, jest rzeczywistości sekwencją snu i służy do wprowadzenia w przygodę. Jest to filmik pozbawiony możliwości interakcji. Bohaterka jest w nim uwięziona w skrzyni… Sama rozgrywka koncentruje się głównie na eksploracji i rozwiązywaniu zagadek. W pojawiających się sporadycznie walkach przeciwnikami bohaterki są jedynie potwory”.

Ciekawy jest fakt, że gra Rule of Rose została oceniona przez wiele serwisów jako przeciętna (60% na gamerankings.com). Pewnie przeszłaby bez echa, gdyby nie narosłe wokół niej kontrowersje.