Szukasz pracy? Nie przyznawaj się, że grasz w World of Warcraft

Nie od dziś wiadomo, że z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność. To przysłowie świetnie pasuje do programistów z firmy Blizzard, którzy wydali na świat najbardziej popularną w dziejach rozrywki komputerowej grę MMO.

Robert Duraj

Komentarze

Nie od dziś wiadomo, że z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność. To przysłowie świetnie pasuje do programistów z firmy Blizzard, którzy wydali na świat najbardziej popularną w dziejach rozrywki komputerowej grę MMO.

Raptem dwa lata temu, kiedy World of Warcraft zgromadził już wokół siebie rzeszę wiernych fanów, nic nie wskazywało na to, że częste przebywanie w Azeroth może nieść ze sobą poważne konsekwencje w życiu zawodowym graczy. Warto wspomnieć o przypadku Stephena Gilletta, który otrzymał zatrudnienie w firmie Yahoo!, m.in. dzięki jego pozycji w wirtualnym świecie, jako mistrza gildii. Zdaniem pracodawców, Gillett zaprezentował zdolności przywódcze, bezwiednie zdobywane podczas grania. WoW stworzył mu platformę do praktycznych treningów zarządzania kadrą, z tą różnicą, że zamiast programistów i grafików, posiadał pod swoim dowództwem magów oraz wojowników. Wykształcił w sobie także umiejętność współpracy z innymi graczami, dzięki wspólnie odbywanym questom. Stephen Gillett okazał się doskonałym kandydatem na starszego dyrektora ds. inżynierii w Yahoo!.

Szukasz pracy? Nie przyznawaj się, że grasz w World of Warcraft - ilustracja #1

Od tego czasu minęły kolejne dwa lata i życie pokazało, że był to przypadek jeden na milion. World of Warcraft przestał być symbolem zdolności przywódczych w pracy. Na jednym z forów dyskusyjnych, starający się o zatrudnienie maniak gier MMO, opisał reakcję komisji rekrutacyjnej pewnej firmy. Pracodawca dał wyraźnie do zrozumienia, że gracze WoW przestali być łakomym kąskiem dla koncernów poszukujących doświadczonych pracowników human resources. W dyskusji kluczowym argumentem okazała się zdolność do pracy, która – jak twierdził przedstawiciel komisji – jest znacznie obniżona z powodu maniakalnego przebywania w wirtualnej rzeczywistości. Zatrudnieni gracze nie są w stanie wykorzystywać w 100% swoich możliwości, gdyż ich myśli cały czas pozostają w ogromnym świecie Azeroth.

Przypadek Stephena Gilletta okazał się wyjątkowy i zapewne będzie jeszcze przez długi czas wspominany. Zupełnie jak anegdota, związana z egzaminem maturalnym nt. ryzyka i oddaniem kartki z jednym zdaniem: „to jest właśnie ryzyko”.

8.9

GRYOnline

8.6

Gracze

OCEŃ
Oceny

Wieści ze świata w telegraficznym skrócie (17 grudnia 2008)

Następny
Wieści ze świata w telegraficznym skrócie (17 grudnia 2008)

Czyżby nadchodziło pierwsze rozszerzenie do Red Alert 3?

Poprzedni
Czyżby nadchodziło pierwsze rozszerzenie do Red Alert 3?

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob
25
26

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl