Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 28 maja 2021, 14:13

3 tys. dolarów co minutę - oto ile zarobił Ultimate Team dla EA

Pakiety Ultimate Team nadal przynoszą Electronic Arts ogromne pieniądze. Według sprawozdania finansowego firmy tylko w zeszłym roku przychód z lootboksów w seriach sportowych pokroju FIFA wyniósł ponad półtora miliarda dolarów.

Krytycy mikrotransakcji mogą wygłaszać swój sprzeciw wobec lootboksów, ale nie da się zaprzeczyć, jak wielkie zyski przynoszą one wydawcom, jeśli raporty i analizy finansowe z ostatnich lat nie były dla kogoś wystarczającym dowodem, to za taki trzeba uznać nowy dokument wysłany przez Electronic Arts do Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Tylko w 2020 roku rozliczeniowym Electronic Arts (1 kwietnia 2019 – 31 marca 2020) odnotowało przychód netto w wysokości 1,62 miliarda dolarów ze wszystkich wariantów Ultimate Team w grach EA Sports. To daje prawie 3 tysiące dol. co minutę z lootboksów i stanowi 29% łącznego przychodu netto wydawcy w 2021 roku fiskalnym.

To kolejny rok z rzędu, kiedy Electronic Arts odnotowało pokaźny wzrost przychodów z Ultimate Team. Od 2015 roku przychód netto zwiększył się prawie trzykrotnie, z 587 milionów do prawie 1,5 miliarda dolarów w 2020 roku fiskalnym i wreszcie do 1,62 mld dol. rok później. Analityk Daniel Ahmad podkreślił, że lwia część tej sumy to zasługa trybu Ultimate Team w cyklu FIFA. Nie jest to zaskoczeniem, bo piłkarska seria EA stale gości na listach bestsellerów.

Z tego samego powodu to właśnie FIFA jest najczęściej przytaczaną marką w rozmowach o możliwie szkodliwym wpływie lootboksów w grach sportowych (i nie tylko). Dyskusje te przybrały na sile w ostatnich latach, i to w dużej mierze za sprawą Electronic Arts. W efekcie kolejne kraje albo uznały lootboksy za hazard, albo są na drodze do podjęcia takiej decyzji. Firma nadal twierdzi, że jej produkty nie łamią obecnych ustaw hazardowych, a choć nie zaprzecza, że zmiany w prawie nie pozostaną bez wpływu na niektóre elementy gier bądź usługi, to spółka nie uważa, iż „skutki finansowe lub operacyjne” tych działań przełożyły się negatywnie na wyniki finansowe:

Niektóre z naszych modeli biznesowych i funkcji w naszych grach i usługach podlegają nowym przepisom prawa lub regulacjom albo zmieniają się interpretacje i zastosowanie istniejących przepisów i regulacji, w tym tych dotyczących gier hazardowych. […]

Wzrost i rozwój handlu elektronicznego, wirtualnych przedmiotów i walut spowodował konieczność wprowadzenia nowych przepisów i regulacji, a także doprowadził do objęcia ich istniejącymi przepisami lub regulacjami, co ograniczyło sprzedaż naszych produktów i usług na niektórych terytoriach. Na przykład, organizacje rządowe zastosowały istniejące prawa i regulacje do niektórych mechanizmów powszechnie stosowanych w naszych grach, w tym do trybu Ultimate Team związanego z naszymi markami sportowymi.

Nie sądzimy, aby skutki operacyjne lub finansowe tych postępowań miały istotny, negatywny wpływ na nasze skonsolidowane sprawozdanie finansowe.

Mimo to nie ma wątpliwości, że EA dotkliwie odczułoby uznanie lootboksów za hazard w kolejnych krajach. Szczególnie bolesne byłoby to w przypadku Wielkiej Brytanii, pozostającej jednym z najbardziej lukratywnych rynków dla serii FIFA. To właśnie w tym kraju od dłuższego czasu trwają dyskusje na temat ponownego rozpatrzenia kwestii płatnych skrzynek z losową zawartością, podsycane przez publikacje brytyjskich naukowców. Być może to zmotywowało Electronic Arts do wprowadzenia opcji kontroli wydatków i możliwości bezpośredniego zakupu przedmiotów kosmetycznych (dotychczas zdobywanych poprzez otwieranie lootboksów) w FIFA 21.

  1. Oficjalna strona firmy Electronic Arts

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej