Gry, w których dla jedzenia byłeś gotów zrobić wszystko
Mamy właśnie na stronie kulinarny konkurs FRoSTY, więc to świetna okazja, by porozmawiać o jedzeniu w grach. Po co umieszcza się w nich pożywienie? Co ciekawego można z nim zrobić? Oto przegląd kreatywnych przykładów.
Spis treści
- Gry, w których dla jedzenia byłeś gotów zrobić wszystko
- Final Fantasy 15 – gra na 3 gwiazdki Michelina
- Pac-man – pierwsza gra o obżarstwie
- Mario – ten od grzybków
- Monster Hunter: World – gra, w której gotują dla ciebie koty
- Zelda: Breath of the Wild – ostra papryczka na mróz
- Twierdza – mój panie, spichlerz jest pusty!
- Sims 4 – tanie lodówki śmierdzą?
- Subnautica – owoce morza!
- Resident Evil Village – to jedzenie to horror
Subnautica – owoce morza!
- Funkcja jedzenia w grze: Uzupełnia paski głodu i nawodnienia.
- Dlaczego to było ważne: Konieczny do przeżycia element – bez jedzenia, wody i tlenu szybko zakończymy przygodę z grą.
Subnautica to jeden z moich ulubionych survivali. Budzimy się na obcej planecie po środku oceanu, nasz statek jest zniszczony, a nam pozostało niewiele zasobów do życia. Krok po kroku rozpoczynamy więc eksplorację najbliższych okolic oraz gromadzenie jedzenia – i picia – bo słonej wody pić nie możemy.
To, co jednak w Subnautice jest najbardziej interesujące, to system głodu i odwodnienia. Na pozór jest podobnie, jak w wielu innych survival games, np. w Don’t Starve czy Valheim, ale tutaj jedzenie określa kilka innych parametrów. Po pierwsze, przyrządzone posiłki się psują. Jeśli więc złapiemy i ugotujemy rybę, to zacznie ona stopniowo gnić, tracąc substancje odżywcze. Możemy ją zjeść od razu lub poddać wędzeniu, co znacznie wydłuży jej okres zdatności, jednakowoż konsumpcja wędzonego jedzenia wzmaga odwodnienie. W ten sposób nieustannie musimy podejmować decyzje, co zjeść od razu, a co zachować. Ugotowane ryby zaledwie przez 2-3 minuty zapewniają 100% substancji odżywczych. W daleką podróż możemy wziąć jedzenie wędzone, ale… no właśnie, odwodnienie jest tu tak samo niebezpieczne, jak głód.
Oczywiście w ten sposób gra reguluje – szczególnie na początku – prędkość naszych postępów i eksploracji. Nie jesteśmy w stanie od razu dotrzeć do wszystkich sekretów i rozrzuconych po dnie oceanu kapsuł ratunkowych; jak w każdej grze survival musimy się do tego przygotować. Podobnie jest z tlenem; ten również kończy się szybko i aby go uzupełnić, musimy złapać konkretną rybę i albo zjeść na surowo, albo przetworzyć. W ten sposób pierwsze momenty w Subnautice to wielka pogoń za żarciem i rybami. Nie wszyscy to lubią – ci jednak, którzy survivale za to kochają, w Subnautice znajdą swój drugi dom.
Oczywiście, gier survival, w których jedzenie jest niezwykle ważne, jest znacznie, znacznie więcej – jak choćby wspomniane Valheim czy Don’t Starve, ale pamiętać należy również o Forest, a nawet o RimWorld, grze z odrobinę innej bajki. Nie chciałem jednak zamieniać tego tekstu na przewodnik po grach survival, dlatego ograniczymy ich występowanie do tej właśnie pozycji.
Maneater – wyróżnienie specjalne
Maneater to bardzo specyficzna gra, która promuje zdrowie życie oraz niecodzienną, egzotyczną dietę. Wcielamy się w niej w małego rekina, który po stracie rodzica, rusza w stronę wielkiej przygody, wesoło pluskając się w malowniczych zatoczkach. Początkowo zjadamy sumy i inne ryby, ale gdy podrośniemy, do naszego menu dokładamy smacznych i korzystających z dobroci morza plażowiczów. Tak, Maneater to gra o rekinie, który zjada ludzi. Jedzenie ich jest tu koniecznie, jeśli chcemy stać się duzi i niebezpieczni. Niestety, gra nie posiada żadnego systemu craftingu i zadowolić się musimy surowymi posiłkami (które w dodatku jest opakowane w kąpielówki).