Riverdale. Złe seriale, które zgromadziły miliony fanów

- Złe seriale, które zgromadziły miliony fanów
- Riverdale
- Korona królów
- The Originals
- Fear The Walking Dead
- Moda na sukces (The Bold and the Beautiful)
- Legends of Tomorrow
- CSI: Kryminalne zagadki Miami (CSI: Miami)
- Insatiable
- Słodkie kłamstewka (Pretty Little Liars)
Riverdale

- Dlaczego ludzie to oglądają: bo to naprawdę nieprzewidywalny dramat dla nastolatków pełen zróżnicowanych postaci i zwrotów akcji
- Ile sezonów przetrwał serial: na razie jest ich 5, a 6. tuż za rogiem
- Gdzie obejrzeć: Netflix
30 minut. Tyle czasu wytrzymałem za moim pierwszym podejściem do serialu Riverdale, zanim sięgnąłem po pilot w celu wyłączenia telewizora. Powiecie zapewne, że popełniłem błąd, bo produkcja nie zdążyła się rozkręcić, a trzyma w zanadrzu naprawdę wiele. Tylko właśnie w tym tkwi jej największy problem. Stara się robić za dużo dziwnych rzeczy naraz, nieumiejętnie łamie wszelakie konwencje, jednocześnie cały czas będąc irytującą, popową do bólu teen dramą.
Kiedyś tego rodzaju produkcje sprawiały mi całe mnóstwo bezpretensjonalnej radości, a ja dawałem się ponieść najrozmaitszym zwrotom akcji polegającym zwykle na zachwianiu balansu życia romantycznego któregoś z bohaterów. Riverdale miało jednak swoją premierę za późno, w dobie mocno pogłębionego postmodernizmu. Naprawdę zdążyliśmy już to wszystko zobaczyć. Drodzy twórcy, nie odkrywacie Ameryki. Choć próbujecie – to trzeba wam przyznać.
Na tym jednak zakończę tę małą osobistą tyradę, bo prawda jest taka, że ja mogę sobie uroczo bajdurzyć, ale, jak to się mówi, psy szczekają, karawana jedzie dalej. Riverdale ma się znakomicie i jest jednym z najbardziej rozszarpywanych przez widzów tajemniczych miasteczek od czasów kultowego Twin Peaks. Niechaj jednak to porównanie Was nie zwiedzie. David Lynch dokonał niegdyś telewizyjnego przełomu, tutaj mamy do czynienia z odgrzewanym kotletem, który podaje się za świeży, światowy afrodyzjak.
GLEE
Podobne zabawy formą filmową co w Riverdale można było zobaczyć lata temu w dramacie muzycznym pod tytułem Glee, który w wielu kręgach stał się produkcją co najmniej legendarną. I tutaj wielokrotnie starano się atrakcyjnie przedstawić szkolną codzienność, choć serial i tak nie pozwolił sobie na tyle odpałów, co wyżej wspomniany twór Netfliksa. Glee przez wielu jest wspominane pozytywnie, ale należy pamiętać, że pod koniec swojego żywota zaczynało zjadać swój ogon, a i mniej łaskawa część widowni do dziś nazywa go przereklamowanym gniotem. A Wy po której stronie rzeki jesteście?