Ghostbusters. Te filmy sci-fi nie respektują reguł swego świata
- Te filmy science fiction irytują, nie respektując reguł własnego świata
- Efekt motyla
- Dzień Niepodległości
- Avengers: Wojna bez granic
- Park Jurajski
- Lucy
- Ghostbusters
- Avatar
Ghostbusters

Ghostbusters, to „stare”, o istnieniu którego niestety coraz więcej osób zapomina, jest równie kultowe, co pełne nieścisłości. Czy sprawia to, że wydaje się mniej wspaniałe i że wkład tego filmu w rozwój popkultury okazuje się mniejszy? Absolutnie nie. Czy irytuje, jak oglądamy go po latach? Niestety, troszkę tak.
Reguły świata w Ghostbusters nie są szczególnie skomplikowane. Mamy tu grupę obytych w świecie nauki, świeżo upieczonych, samozwańczych pogromców duchów, więc można założyć, że gdy opowiadają o działaniu technologii w odniesieniu do zjawisk paranormalnych, to wiedzą, o czym mówią. Niestety, rzeczywistość rozczarowuje i choć możemy sobie tłumaczyć, że rozwój nauki nie istniałby bez ryzyka, to... nie mając doktoratu z fizyki, nawet ja widzę tu logiczne dziury.
Pogromcy duchów walczą ze swoimi przeciwnikami za pomocą strumieni protonów, które w nich kierują, i wiedzą, by nigdy, absolutnie nigdy, nie krzyżować rzeczonych strumieni. Choć wciąż w komediowej otoczce, widz dostaje jasną informację, że skrzyżowanie ich prowadzi dosłownie do wybuchu każdej komórki w ciele i natychmiastowej tragedii. Oczywiście to tylko teoria, acz pewnie oparta na jakichś podstawach, i zawsze można podać ją w wątpliwość. Nikt o zdrowych zmysłach jednak nie podjąłby się jej spontanicznego sprawdzenia, bo ryzyko byłoby zbyt duże i nie trzeba być naukowcem, by o tym wiedzieć.
Rzecz jasna w momencie, gdy pasuje to do fabuły, Egon zachowuje się tak, jak nigdy nie zachowałby się żaden naukowiec. Oznajmiając, że istnieje cień szansy, iż teoria jest nieprawdziwa, postanawia spontanicznie skrzyżować strumienie, ot tak, bez większego namysłu. Z dwóch strumieni powstaje jeden gigantyczny, oczywiście dochodzi do eksplozji, ale dla większego dramatyzmu, porzucając naukowe podstawy już całkowicie, jej skutki dotykają tylko wybranych bohaterów. Czym jest nauka w SF, kiedy w grę wchodzą emocjonujące sceny? Ghostbusters dowodzi, że niczym, ale na szczęście jako komedia raczej niż film science fiction wciąż się broni.
