- Sceny z Władcy Pierścieni, do których najchętniej wracamy
- Gandalf vs Balrog
- Bitwa o Helmowy Jar
- Merry i Pippin chillują w Isengardzie
- Eowina zabija Czarnoksiężnika
- Galadriela obdarowuje drużynę
- Nazgule pierwszy raz natrafiają na ślad hobbitów
- Gollum zdobywa pierścień
- Gandalf z ekipą odpływa za morze
- Krasnoludy śpiewają w domu Bilba
Eowina zabija Czarnoksiężnika

- Który to film: Powrót Króla
- Kto gra tu pierwsze skrzypce: Eowina, Merry, Czarnoksiężnik z Angmaru, Theoden
Bądźmy szczerzy – postaci kobiecych jest we Władcy Pierścieni jest jak na lekarstwo. Większe znaczenie mają jedynie Galadriela, Arwena i Eowina. Pozostałe postacie przemykają gdzieś w tle, najczęściej niewymienione nawet z imienia. Wyżej wymieniona trójka decydowała jednak kilkukrotnie o losach całych królestw. Pomijając już zasługi władczyni Lorien i w jednej z wersji scenariusza (choć ostatecznie niezrealizowanej) dowodzącą armią elfów Arwenę, najwięcej do powiedzenia zdaje się mieć Eowina. Wojownicza księżniczka udawała zwykłego żołnierza, by móc wziąć udział w bitwie. A wcześniej przez lata trenowała, by sprostać trudom walki.
Pod pewnymi względami tekst Władcy Pierścieni zdążył się zestarzeć, ale to, co brzmiałoby dziś czy nawet na początku XXI wieku niezbyt fortunnie, Jacksonowi udało się przekazać tak, by stało się jedną z najlepszych scen całego filmu. Mowa oczywiście o śmierci Czarnoksiężnika z Angmaru, najpotężniejszego z Nazguli, zabitego nie przez mężczyznę, ale dziewczynę i hobbita. Świetnie nakręcona scena pokonania prawej ręki Saurona została okraszona kilkoma zaledwie słowami wypowiedzianymi przez pogromczynię upiora. Ale już sam ton jej głosu przyprawia o ciarki na plecach.
A rzucającą zadziornymi tekstem dziewczynę możecie kojarzyć… z serialu Netflixa. Bo Miranda Otto, zanim została ciotką Zeldą z Sabriny, otrzymała dwie dekady temu angaż do filmu Petera Jacksona. Choć nie dostała może bardzo dużo ekranowego czasu, jej udział w bitwie zgodnie z materiałem źródłowym okazał się kluczowy. A sama Miranda Otto przekonała Hollywood, że poza emanowaniem charyzmą i wdziękiem potrafić też po prostu dobrze zagrać. A to kolejny powód, by odtworzyć sobie tę scenę jeszcze raz.
