Gry lutego 2024 - niby zima, a jednak jest naprawdę gorąco!
Luty potrafi zaskoczyć, jeśli chodzi o głośne premiery. Nie inaczej jest w 2024 roku, ponieważ miesiąc ten okazuje się pełen produkcji wartych uwagi. Dla wielu osób jednak pewnie najważniejsza będzie ta jedna gra z siódemką w tytule.
Spis treści
- Gry lutego 2024 - niby zima, a jednak jest naprawdę gorąco!
- Helldivers 2
- The Inquisitor
- Banishers: Ghosts of New Eden
- Tomb Raider I–III Remastered
- Skull and Bones
- The Thaumaturge
- Nightingale (wczesny dostęp)
- Pacific Drive
- Final Fantasy VII Rebirth
- Najciekawsze premiery lutego
Tomb Raider I–III Remastered
Data premiery: 14 lutego 2024
INFORMACJE
- Gatunek: gra akcji
- Platformy: PC, PS4, XOne, PS5, XSX, Switch
- Przybliżona cena: ok. 125 zł (PC), ok. 135 zł (PS4, XOne, PS5, XSX, Switch)
Będę grał w grę
Trzy pierwsze przygody słynnej pani archeolog doczekały się odnowionej wersji. Dzięki temu Lara Croft będzie bardziej powabna, a zamykanie jej lokaja w lodówce jeszcze przyjemniejsze brutalniejsze. Warto zaznaczyć, że Tomb Raider I–III Remastered to przede wszystkim nowa grafika, więc na żadną dodatkową zawartość nie ma tu co liczyć.
Lara Croft na nowo
Klasycznych perypetii Lary Croft będziemy mogli doświadczyć w dwóch wersjach: starej i nowej. W dowolnym momencie da się bowiem przywrócić oryginalną szatę graficzną, jeśli ktoś zechce udać się na poszukiwanie przygód w nostalgiczny sposób.
Ocenia Jacek „Stranger” Hałas
W ostatnich miesiącach próbowałem odświeżyć sobie najnowszą trylogię Tomb Raider i o ile dałem radę przy reboocie z 2013 roku i przy Rise of the Tomb Raider (mroźny klimat to jest to), tak poległem ostatecznie przy Shadow of the Tomb Raider. Brakuje mi Tomb Raiderów, w których Lara działa w pojedynkę, mniej gada, a sama gra skupia się po prostu na eksploracji zapomnianych przez świat miejsc. Zremasterowana trylogia wydaje się właśnie tym, na co czekałem, i bardzo podobają mi się zaprezentowane już zmiany. Pozbycie się tank controls jako jedynego dostępnego wariantu sterowania to ogromny plus, a do tego mnóstwo innych poprawek typu „quality of life”, tryb foto (przycisk SHARE pójdzie w ruch) i zatrzęsienie trofek. Oby platynę dało się wbić bez robienia speedrunów i innych karkołomnych czynności.
Ocenia Paweł Musiolik
Nikt nie próbuje nawet podważać kultowości Lary Croft. Jednak jako seria gier Tomb Raider nie potrafi nawiązać do popularności oryginalnej kwadrologii. Wydawało się przez chwilę, że tzw. trylogia „Survivor” zmierza w dobrym kierunku po Rise of the Tomb Raider, ostatecznie jednak – nie wyszło. Powrót klasyki na salony jest więc tym bardziej radosną nowiną, zwłaszcza gdy przekonamy się, ile trzeba się namęczyć na pecetach, by zagrać w te stare gry. O konsolach to już nawet nie mówię. Jedyny minus – brak pudełkowego wydania, ech...