Werewolf: The Apocalypse – Earthblood. Premiery gier - w jakie gry zagramy w lutym 2021
- Premiery gier - w jakie nowe gry zagramy w lutym 2021
 - Werewolf: The Apocalypse – Earthblood
 - Little Nightmares 2
 - Super Mario 3D World + Bowser’s Fury
 - Hellish Quart
 - Nebuchadnezzar
 - Rustler
 - Persona 5 Strikers
 - Lust from Beyond
 - Najciekawsze premiery lutego
 
Werewolf: The Apocalypse – Earthblood
Data premiery: 4 lutego 2021
INFORMACJE
- Gatunek: RPG akcji
 - Platformy: PC, PS4, XOne, PS5, XSX
 - Przybliżona cena: ok. 160 zł (PC), ok. 210 zł (PS4, XOne, PS5, XSX)
 
Od planszówki do RPG akcji
Werewolf: The Apocalypse – Earthblood oparte zostało na oficjalnej licencji stołowej gry fabularnej, w Polsce znanej pod nazwą Wilkołak: Apokalipsa. Za projekt ten odpowiadają deweloperzy ze studia Cyanide, autorzy takich serii jak Styx czy Blood Bowl. Tym razem przeniosą nas oni do mrocznej alternatywnej wersji naszej rzeczywistości, w której żyją sobie stwory z różnych legend i mitów. My wcielimy się w wilkołaka Cahala, powracającego z wygnania, by wspomóc swój klan. Grozi mu bowiem wyginięcie, dlatego trzeba dołączyć do stada i wziąć udział w wojnie. Warto wspomnieć, że świat gry należy do uniwersum World of Darkness.
Czym jest Werewolf: The Apocalypse – Earthblood?
Jak na RPG akcji przystało, w ramach rozgrywki będziemy rozwijać swojego bohatera, odblokowując jego nowe umiejętności. Do naszej dyspozycji oddane zostaną trzy jego formy – każda z nich znacznie wpłynie na przebieg akcji. Przykładowo jako człowiek będziemy mogli postawić na pokojowe rozwiązywanie problemów poprzez rozmowy. Wilk specjalizować się ma w przekradaniu się za plecami wrogów, a crinos (wilkołak) odnajdzie się w bezpośrednich starciach. Trzeba będzie jednak uważać na mechanikę gniewu, która posłuży za paliwo napędowe dla wilkołaka, stanowiąc również jego największa słabość.

Nasze oczekiwania
Świat Mroku to jedno z tych fikcyjnych miejsc, do których naprawdę lubię wracać. Dobrze przedstawiony potrafi mieć w sobie prawdziwą magię, a przy tym pozostaje zaskakująco prozaiczny – zapewne głównie dlatego, że opiera się na naszym własnym świecie, stanowiąc jego swoiste odbicie w krzywym zwierciadle. To uniwersum dotychczas miało całkiem sporo szczęścia, jeśli chodzi o egranizacje – otrzymaliśmy m. in. dwie udane gry z cyklu Vampire: The Masquerade, pozwalające wcielić się w nieumarłego krwiopijcę. Teraz przychodzi kolej na grę o wilkołakach. Zaprezentowane dotychczas materiały nie zachwycają, ale kto wie, być może to jeden z tych tytułów, które potrafią urzec przy bliższym poznaniu? Zresztą wilkołaki to w tym settingu de facto ekoterroryści, więc być może odrobina „drewna” była w tym przypadku nie do uniknięcia...
Bartosz „Aquma” Świątek

