Co pięć mieczy, to nie jeden. Odkopałem zapomniane mechaniki hack’n’slashów
- Odkopałem najlepsze zapomniane mechaniki hack’n’slashów
- Malarz, tynkarz, nekromanta
- Pokaż mi swoje towary
- Nie spać, zwiedzać, levelować
- Potyczka na cienkim lodzie
- Co pięć mieczy, to nie jeden
- Nic o mnie beze mnie
Co pięć mieczy, to nie jeden

Nie tylko o walce, ale o całym gameplayowym zamyśle możemy mówić w przypadku Dungeon Siege’a, powracającego jak bumerang w moich rozważaniach. Otóż coś, być może niezdecydowanie, czy ma być klasycznym cRPG, czy nowożytną w tamtym czasie rąbanką, a być może błysk geniuszu, kazało twórcom tej kultowej gry zaimplementować w swoim hack’n’slashu kierowanie nie pojedynczym protagonistą, a całą drużyną, co w skali mającego już swoją historię gatunku było zabiegiem nowatorskim. Najbliższym kuzynem tego pomysłu, a więc potencjalnym naśladowcą, wydaje się... SpellForce i misje odcinające się od RTS-owego komponentu rozgrywki, będącego jednak mimo wszystko strategią.
Jeśli miałbym wskazać drugą grę spod znaku „siecz i rąb”, zbliżającą się do podobnych rozwiązań, byłoby to Shadows: Heretic Kingdoms. Przede wszystkim – dzieło Games Farm również stoi w rozkroku między klasycznym cRPG a typową rąbanką – mocno stawia na fabułę i nieco bardziej kameralne starcia. Jeśli zaś chodzi o drużynę... No cóż. O ile głównego bohatera filmu Split można nazwać drużyną, to tak, w tej grze sterujemy drużyną. Drużyną dusz rezydujących w jednym ciele, a konkretnie demonem mogącym dowolnie zmieniać formę w ramach kolekcji dusz, w posiadaniu których się znajduje. W danym momencie nasza „drużyna” może składać się z trzech duszyczek oraz demona w jego pierwotnej formie. Każdą z postaci rozwijamy oddzielnie, ekwipujemy oddzielnie... Drużyna jak się patrzy.
Dodatkowo tym, co gameplayowo miało grę urozmaicić i swój cel osiągnęło, była możliwość przeskakiwania między światami: tym rzeczywistym i tym duchowym. Rozwiązanie to rozgrywkę faktycznie urozmaicało, choć nie rezonowało z hack’n’slashowym brzmieniem tak, jak podobne mechaniki robiły to nieco później w The Medium czy Ratchecie & Clanku: Rift Aparcie.
