Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (The Curious Case of Benjamin Button). Niezłe filmy, których fabuła to bełkot
- Niezłe filmy, których fabuła to bełkot
- Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie (Star Wars: The Rise of Skywalker)
- Matrix Reaktywacja / Matrix Rewolucje (The Matrix Reloaded / The Matrix Revolutions)
- Atlas chmur (Cloud Atlas)
- Vanilla Sky
- Efekt motyla (The Butterfly Effect)
- Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (The Curious Case of Benjamin Button)
- Donnie Darko
- Źródło (The Fountain)
- Cube
Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (The Curious Case of Benjamin Button)

- Co to: fikcyjna biografia mężczyzny, który młodniał zamiast się starzeć
- Rok premiery: 2008
- Reżyseria: David Fincher
- Gdzie obejrzeć: Netflix, Chili, iTunes Store
Choć nazwałbym siebie wielkim fanem twórczości David Finchera, to niestety zdarzyło mi się zawieść jego filmem. Mowa właśnie o wyżej wymienionym Ciekawym przypadku Benjamina Buttona – dziele, które kompletnie nie pasuje mi do stylu reżysera znanego przede wszystkim z mrocznych kryminałów pokroju Zodiaka czy Siedem.
Z pewnością nie odmówię jednak filmowi o Benjaminie Buttonie pewnego rodzaju uroku. To fikcyjna biografia łącząca dramaty życia codziennego z niecodziennym rodzajem baśniowości, biorącym się z oryginalnego pomysłu na film – śledzimy bowiem dosyć burzliwe losy człowieka, który staje się coraz młodszy, a starcze zmarszczki zamienia na świeże pieluchy. Miejscami dzieło przypomina pod względem klimatu Forresta Gumpa – to ten sam rodzaj życiowej tułaczki w poszukiwaniu szczęścia.
Szkoda jednak, że produkcja Finchera ugina się pod ciężarem własnego konceptu, bowiem na dłuższą metę nie ma on żadnego sensu i nie wykorzystuje ogromu zawartego w nim potencjału. Jasne, trudno nam sobie wyobrazić stawanie się coraz młodszym od strony biologicznej, ale fajnie byłoby zobaczyć na ekranie cały proces psychologiczny stojący za czymś takim. No halo, to że Benjamin maleje, nie znaczy, iż staje się głupszy – zdobył przecież w ciągu kilkudziesięciu lat sporo doświadczenia i na pewno stać go na parę ciekawych przemyśleń. Niestety ta i wiele innych kwestii zostaje zignorowanych na rzecz taniego, wzruszającego dramatu i mało interesującego, pasywnego głównego bohatera.
