Nie tylko Marvel - najlepsze komiksy, od których warto rozpocząć przygodę (nie tylko) z superbohaterami
Zainspirowani filmami i serialami Marvela chcielibyście sięgnąć po komiksy, ale boicie się wskoczyć w sam środek wielkiej historii, która odnosi się do pięciu innych? Nasz poradnik pomoże Wam znaleźć odpowiedni punkt zaczepienia.
Spis treści
- Nie tylko Marvel - najlepsze komiksy, od których warto rozpocząć przygodę (nie tylko) z superbohaterami
- Superman
- Batman
- Wonder Woman
- Daredevil
- Spawn
- Watchmen
- Pojedyncze serie, od których można zacząć
- Sandman
- Kaznodzieja
- Transmetropolitan
- Życie i czasy Sknerusa McKwacza
- Baśnie
- Hellboy
- The Walking Dead
- Invincible
- 100 Naboi
Invincible
Być może w gatunku superbohaterskim powiedziano już wszystko. Była złota era, srebrna, potem rewizjonizm i antybohaterowie lat 70. i 80., wreszcie lata 90. z całym dobrodziejstwem inwentarza, a potem po prostu udoskonalenie narracji i postmodernizm oraz odcinanie kuponów. Być może wszystko już się wydarzyło. Ale przyszedł czas na Invincible – dzieło Roberta Kirkmana, jeden z najlepszych nowych i współczesnych komiksów superbohaterskich.
Co to jest?
List miłosny do gatunku superbohaterskiego napisany przez Roberta Kirkmana, autora The Walking Dead. Opowiada historię Marka Graysona, tytułowego młodego superbohatera o mocach podobnych do Supermana. Lata, jest niemal niezniszczalny i niewiarygodnie silny. Zmaga się zarówno z problemami na kosmiczną skalę – na przykład z ojcem, który okazuje się przedstawicielem rasy tyranów – jak i z codziennym życiem nastolatka, szkołą oraz przeróżnymi szaleńcami.
Dlaczego warto to przeczytać?
Bo to najbardziej zwarta i konsekwentnie poprowadzona opowieść superbohaterska, jaką można znaleźć. Zmierza od startu do wielkiego finału – i choć przystanków jest sporo, ani przez chwilę nie zbacza z kursu. Łączy rozmach Supermana, urok Spider-Mana i brutalność historii Ennisa. Bo Kirkman nie oszczędza bohaterów ani czytelników. A ci pierwsi to wyjątkowo barwna i sympatyczna zgraja, która z powodzeniem wypełniłaby całe uniwersum Marvela. Fenomen polega na tym, że historia każdego z nich dokądś zmierza. Invincible to idealna pozycja, by złapać superbohaterskiego bakcyla.
Od czego zacząć?
Od pierwszego tomu wypuszczonego w Polsce przez Egmont wydania zbiorczego. To bardzo wygodne i nietuzinkowe rozwiązanie jak na gatunek superbohaterski.