- Neohusaria i cyber polo - oto Cyberpunk 2077 w Polsce
- Night City? Lepiej postawić na Kraków
- Słoik, dresiarz i korposzczur
- Gangi biało-czerwone
- Nasz polski Silverhand
- Usługi i działalność miejska
- Dziennik zadań
- Polacy nie gęsi i swój oręż mają
- Całkowicie nowa technologia
Całkowicie nowa technologia
Pierwsi polscy netrunnerzy
Nie każdy mieszkaniec futurystycznego Krakowa zdaje sobie sprawę, że rodzimymi prekursorami tego, co nazywamy w Cyberpunku hakowaniem, byli pewni łodzianie, Tiger Bonzo oraz Kobra. To oni w zasadzie jako pierwsi zasadzili się na płyty główne wielu ludzi, opanowując do perfekcji skanowanie otoczenia i naruszanie protokołów bezpieczeństwa nowej technologii. Ci netrunnerzy mogliby spokojnie stać obok T-Bug.

Współcześni fani tej osobliwej pary mogą ją również kojarzyć z mało udanej kariery rapersko-muzycznej – ta jednak otworzyła ich na nowe możliwości wnikania w głąb cudzej świadomości. Podczas nagrywania tanecznych teledysków do perfekcji opanowali wręcz sztukę breakdance’u, dzięki której M może do dziś badać ostatnie chwile życia patologicznych bandytów.
Lokalne wszczepy
Pomimo globalnie dostępnych chipów z nowoczesnymi systemami operacyjnymi Polacy nadal mają słabość do montowania w swojej głowie nieco bardziej podrasowanego Windowsa XP albo rodzimego Sparky Linuxa. Ponad 30% mieszkańców Krakowa nie daje sobie jednak wszczepiać byle czego – to głównie zasługa mocno rozwiniętego ruchu antywszczepionkowców, który oprócz zielonych lub czarnych oczu (inspirowanych Zenonem Martyniukiem i Ivanem Komarenką) nie zgadza się na inwazyjne implanty w układzie krwionośnym, immunologicznym oraz nerwowym.
Bestsellerem w ofertach ripperdoców są zdecydowanie wszczepy do nóg oparte na strukturze genów Roberta Lewandowskiego. Pozwalają one sztucznie odziedziczyć choć trochę talentu piłkarskiego najwybitniejszego sportowca pierwszego stulecia XXI wieku. Ludzie decydujący się na takie praktyki nie są jednak dopuszczani do profesjonalnych lokalnych klubów, gdyż byłoby to niezgodnie z kodeksem fair play Drutex Ekstraklasy.
I jakkolwiek niepoważne byłyby powyższe uwagi, to nie zaprzeczycie, że perspektywa posiadania w swoim ciele jakichś wszczepów inspirowanych sylwetkami wybitnych celebrytów, sportowców lub ludzi nauki byłaby co najmniej intrygująca. Mózg wzorowany na umyśle Einsteina, struny głosowe podrasowane wokalem samego Krzysztofa Krawczyka czy ręce zdolne tworzyć freski na poziomie Michała Anioła. Talent stałby się nagle społecznym konstruktem, a nie cechą wrodzoną.
O AUTORZE
Czy po tekście tego typu możecie mnie uznać za całkowicie „bezbekowego” psychopatę? Być może, ale tak to już jest, gdy magię absurdu połączy się z siłą kreatywności – może dojść wtedy do niewyobrażalnego pisarskiego wylewu. W polskiego Cyberpunka zagrałbym z ciekawości, ale na pewno nie miałbym sił i serca do tworzenia go od podstaw. A już z pewnością nie na bazie powyższych redakcyjnych pomysłów. Te już na zawsze pozostaną naszymi niespełnionymi marzeniami z gatunku guilty pleasure.
