Once (2007). Najtańsze filmy, które zarobiły MILIONY
- Najtańsze filmy, które zarobiły MILIONY
- Między słowami (Lost in Translation; 2003)
- Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja (Star Wars: A New Hope; 1977)
- Piątek trzynastego (Friday the 13th; 1980)
- Piła (Saw; 2004)
- Moonlight (2016)
- Uciekaj! (Get out; 2017)
- Once (2007)
- Halloween (1978)
- Rocky (1976)
- Super Size Me (2004)
- Paranormal Activity (2007)
Once (2007)

- Co to za film: inspirująca, kameralna historia spotkania irlandzkiego ulicznego grajka i młodej imigrantki z Czech, którzy wspólnie zaczynają tworzyć muzykę
- Budżet: 180 tys. EUR (?215 tys. USD)
- Box office: 23,3 mln USD
- Gdzie obejrzeć: Canal+
Prawdziwy fenomen i niesamowity hit festiwalu Sundance. Skromna irlandzka produkcja zachwyciła krytyków oraz widzów nie tylko poruszającą historią, ale też przepiękną ścieżką dźwiękową. W 2008 roku piosenka Falling slowly została nawet wyróżniona Oscarem, a płyta z utworami z filmu doskonale sprzedawała się jeszcze przez kilka następnych lat. John Carney stworzył obraz ciepły, niezwykle prawdziwy i dogłębnie poruszający, bez niepotrzebnego melodramatyzmu czy wymuszonego patosu.
Obserwując pierwsze spotkanie i rozwijającą się relację głównych bohaterów, można doświadczyć wielu emocji, które delikatnie grają na najczulszych strunach. Nieudany podryw ulicznego grajka zaczepiającego handlującą kwiatami zagubioną imigrantkę z Czech daje początek niezwykle inspirującej historii. Nie jest to jednak typ pozytywnego filmu motywującego do sięgania po sukces. Ogólny wydźwięk okazuje się tu bardzo słodko-gorzki i chociaż w pewien sposób seans podnosi na duchu, nie wprawia w dobry humor ani nie daje pocieszenia.
Możliwości finansowe twórców były bardzo ograniczone – 75% budżetu musiała wyłożyć Państwowa Agencja Rozwoju Irlandzkiego Przemysłu Filmowego. W role drugoplanowe wcielili się bliscy i znajomi twórców (m.in. narzeczona reżysera). Do tego wiele scen było kręconych przez przygotowania – ujęcia na ulicy zostały zrealizowane bez uprzedzenia osób postronnych. W celu cięcia kosztów nagrywano tylko w naturalnym świetle oraz wykorzystywano prywatne mieszkania. Okres zdjęciowy trwał zaledwie 17 dni.
Forma quasi-musicalu w żaden sposób nie wydaje się tu sztuczna czy teatralna. Akcja płynie spokojnie i bardzo naturalnie, ale ani przez chwilę nie nudzi. Emocje oglądane na ekranie są niesamowicie realistyczne, przez co silnie rezonują z odbiorcą – nie tylko z tym, który miał podobne doświadczenia. Pojawia się tu bowiem sporo uniwersalnych tematów oraz odczucia, które towarzyszą wielu osobom na różnych etapach życia. Seans autentycznie wzrusza, bez łzawych, ckliwych zabiegów, a muzyczne wstawki są wręcz magiczne. Nic dziwnego, że film zachwycił tylu widzów. Budżet zwrócił się prawie 110-krotnie, a w 2007 roku w samym USA sprzedano ok. 60 tysięcy egzemplarzy płyt z soundtrackiem.