8. GTA: Episodes from Liberty City. Najlepsze odsłony serii GTA - wybór redakcji
- Najlepsze odsłony serii GTA - wybór redakcji GRYOnline.pl
- 10. GTA: Chinatown Wars
- 9. GTA: Liberty City Stories
- 8. GTA: Episodes from Liberty City
- 7. GTA 2
- 6. GTA 1
- 5. GTA 3
- 4. GTA: San Andreas
- 3. GTA 4
- 2. GTA: Vice City
- 1. GTA 5
8. GTA: Episodes from Liberty City
Rok produkcji: 2009
Platformy: PlayStation 3, Xbox 360, PC Windows
Nasza ocena: 9,0/10
Jaka była konkurencja w roku premiery?
Niby podobny tytuł do omawianego poprzednio spin-offu, jednak kaliber gry już nieco inny. Episodes from Liberty City to pakiet dwóch dodatków fabularnych do świetnego GTA 4, który znacznie wzbogacił uniwersum „czwórki”. To była w zasadzie duża osobna gra, tyle że dzieliła z poprzednią to samo miasto. Wydana najpierw na Xboksa 360 ukazała się w tym samym czasie co Halo 3: ODST, Modern Warfare 2 czy Assassin’s Creed 2. Rok później na pecetach i PS3 konkurencją była już sama śmietanka rewelacyjnych tytułów, że wymienię chociażby: Red Dead Redemption, Mass Effecta 2, Fallouta: New Vegas, Heavy Rain – lista hitów nie miała końca! Mimo tak godnych rywali „Epizodom z Liberty City” udało się totalnie skraść serca graczy i recenzentów.
Bohaterowie i fabuła
Grand Theft Auto: Episodes from Liberty City poszerzało GTA 4 o dwie zupełnie odrębne opowieści: The Lost and Damned oraz The Ballad of Gay Tony. Choć rozgrywały się w tym samym mieście, kompletnie różnił je klimat. W pierwszej śledziliśmy losy twardziela Johnny’ego Klebitza – wiceszefa gangu motocyklowego The Lost MC. Były konflikty wewnętrzne, starcia z rywalizującymi gangami, handel narkotykami i ciężkie, hardrockowe klimaty bikersów.
The Ballad of Gay Tony to z kolei zupełna zmiana atmosfery na tę bliższą kolorowemu Vice City. Bohaterem jest Luis Fernando Lopez, ochroniarz i najlepszy kumpel właściciela nocnych klubów – Tony’ego Prince’a. Razem mierzą się z codziennymi problemami, czyli sporami z mafią, długami, prochami i zamachami na swoje życie. Klimat nocnego życia w LC i muzyki disco mocno kontrastuje tu z bardziej ponurym światem Klebitza.
Co się podobało, a co nie?
Kolejne praktycznie perfekcyjne GTA bez większych wad. Rewelacyjna, wciągająca fabuła, świetni bohaterowie, angażujące misje... Lista zalet powtarza się praktycznie w każdej odsłonie serii, więc może warto podkreślić tu znacznie poprawioną mechanikę jazdy motocyklem względem poprzednich części – wszak byliśmy liderem gangu bikersów. Episodes from Liberty City jest powszechnie uważane za jedno z najlepszych DLC w historii gier.
Kontrowersja nie do przyjęcia?
DLC The Lost and Damned doczekało się zwiększonej uwagi ze strony organizacji monitorujących zawartość mediów dla młodych odbiorców i łatki: „bardziej kontrowersyjnego niż poprzednie gry GTA”. Wszystko przez scenę z widocznymi męskimi genitaliami na początku misji „Politics”, co na tle innych scen w grze wydało się szczególnie oburzające.
Soundtrack, który do dziś dzwoni w uszach
Dwie opowieści o kompletnie różnych klimatach przyniosły pasujące do nich zestawy kolejnych hitów. Jazdę z motocyklowym gangiem umilały hardrockowe kawałki zespołów Iron Maiden, AC/DC, Bon Jovi i Nazareth oraz trochę mocniejsze dźwięki metalu Sepultury, Kreatora czy Cannibal Corpse. Podczas balowania w nocnych klubach z Tonym leciały z kolei znacznie bardziej melodyjne utwory.


