3. GTA 4. Najlepsze odsłony serii GTA - wybór redakcji
- Najlepsze odsłony serii GTA - wybór redakcji GRYOnline.pl
- 10. GTA: Chinatown Wars
- 9. GTA: Liberty City Stories
- 8. GTA: Episodes from Liberty City
- 7. GTA 2
- 6. GTA 1
- 5. GTA 3
- 4. GTA: San Andreas
- 3. GTA 4
- 2. GTA: Vice City
- 1. GTA 5
3. GTA 4
Rok produkcji: 2008
Platformy: PlayStation 3, Xbox 360, PC Windows
Nasza ocena: 9,5/10
Jaka była konkurencja w roku premiery?
Chyba nie tak mocna jak w przypadku San Andreas, ale wciąż z paroma reprezentantami klasyki na liście – pokroju Fallouta 3, Dead Space, Battlefielda: Bad Company, Call of Duty: World at War, Mirror’s Edge, Saints Row 2 i Persony 4.
Bohater i fabuła
Choć i tak najbardziej zapamiętaliśmy samotnego Romana – właściciela firmy taksówkowej i fana chodzenia na kręgle, właściwym bohaterem był oczywiście jego kuzyn – Niko Bellic. Weteran wojenny z konfliktu w byłej Jugosławii szukający swojej szansy za oceanem szybko przekonał się, że realia dalekie są tu od „amerykańskiego snu”, a w mieście ścierają się interesy mafii rosyjskiej, włoskiej i irlandzkiej. Działając między nimi, należy być bardzo uważnym, a czasem nawet bezwzględnym.
Dziś fabuła GTA 4 uchodzi za nieco mroczniejszą i bardziej poważną w porównaniu z resztą odsłon serii.
Co się podobało, a co nie?
Kolejna „petarda” w portfolio Rockstara:
Analiza wszystkich atrakcji GTA 4 to materiał na książkę. To produkcja absolutna, nieposiadająca wad, których wytykanie nie byłoby czepialstwem. Na pewno znajdą się sceptycy i prześmiewcy, którzy od owczego pędu wyzwą wysokie oceny tej gry na świecie, ale to właśnie oni będą w błędzie. GTA 4 to przeżycie, to inwestycja. To gra, dla której warto kupić konsolę, omyłkowo upuścić ją do Wisły, po czym – wzruszając ramionami – kupić następną. O dwa punkciki od ideału, w nadziei, że kiedyś powstanie coś jeszcze lepszego. Choć i tak jestem zdania, że różnice w ocenach od poziomu 95% wzwyż to czysta kosmetyka.
Krzysztof „Lordareon” Gonciarz, Grand Theft Auto IV – recenzja gry
Kontrowersje
Jak zwykle obrońcy moralności grzmieli w mediach, nazywając GTA 4 symulatorem mordercy, a na zmianę kategorii wiekowej tym razem wpłynął specjalny efekt i w ogóle sama możliwość prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Wizerunek Statuy Szczęścia miał ponoć parodiować fizjonomię Hillary Clinton. Po premierze grę obwiniano o konkretne przestępstwa – grasowanie młodocianego gangu w New Hyde Parku, zabójstwo taksówkarza w Tajlandii i staruszki w Luizjanie przez jej ośmioletniego wnuczka, a nawet promowanie pedofilii.
Gwiazdy, celebryci, cameo
O dziwo, brak! Po gwiazdorskich obsadach w Vice City i San Andreas w „czwórce” zabrakło prawdziwych „pierwszoligowych” nazwisk, co nie oznacza, że voice acting był zły.
Soundtrack, który do dziś dzwoni w uszach
„Eins, zwei, drei, schicke, schicke Schweine!” – nie potrzeba przebojów z radiowych top list, by piosenka została w głowie na zawsze, a najlepszym tego przykładem jest wpadający w ucho kawałek zespołu Glukoza – Schweine z samego początku gry. Oczywiście hity też znalazły się tu w ogromnej ilości, wymienić można chociażby: One Vision (Queen), Mama (Genesis), Jailbreak (Thin Lizzy), The Look (Roxette), Kayleigh (Marillion) i wiele, wiele innych.

