- Najlepsze filmy akcji, które obejrzysz na Netflix w 2020 roku
- John Wick
- Matrix
- Kryptonim U.N.C.L.E. (The Man from U.N.C.L.E.)
- Sherlock Holmes
- Pięciu braci (Da 5 Bloods)
- Mroczny rycerz (The Dark Knight)
- Incepcja (Inception)
- Mission Impossible – Rogue Nation
- Szybcy i wściekli 7 (Furious 7)
- Baby Driver
Baby Driver

1. Co to: rytmiczna jazda przy akompaniamencie rury wydechowej
2. Data premiery: 7 lipca 2017
3. Reżyser: Edgar Wright
Dzieło perfekcjonisty – trudno inaczej nazwać Baby Drivera. Wyobraźcie sobie młodego chłopaka ze stylowymi okularami, sportowym samochodem i słuchawkami w uszach. Młodzieniec dorabia sobie, przewożąc przedstawicieli gangsterskiego półświatka. Sam nie bierze udziału w napadach, a jedynie grzecznie czeka za kierownicą i kiedy trzeba, robi swoje. A jeździ w towarzystwie dobrej muzyki.
Edgar Wright rozumie, że kino akcji to nie tylko uczta dla oczu, ale i uszu. A najlepiej, gdyby każda scena angażowała każdy z naszych zmysłów. I właśnie tak dzieje się w przypadku tego dzieła. Reżyser rytmizuje każdą sekwencję, sprawiając, że każde działanie, a nawet linia dialogowa podporządkowane są odpowiednim dźwiękom. Całość sprawia wrażenie odgórnie przygotowanego spektaklu, podczas którego każdy mikrogest ma znaczenie.
Film czerpie też garściami z estetyki postmodernistycznej. Tempo jest zawrotne, fabuła – pełna zwrotów akcji, a w każdym momencie spodziewać się można formalnego wybuchu. Żadna postać nie ma immunitetu, a życie i śmierć wspominane są tu w roli nic nieznaczących sloganów. W świecie przedstawionym dominuje tylko jedna nieokiełznana siła. Tak, zgadliście. To miłość.
Od razu uspokajam, temat nie został zbanalizowany. Zauroczenie głównego bohatera ma tu charakter czysto spontaniczny, młodzieńczy, jak i szczery. Naprzeciw temu niewinnemu uczuciu staje oczywiście klasyczna reprezentacja zła. I z tak pozornie prostego konfliktu rodzi się rasowy akcyjniak z oryginalnym pomysłem na siebie.
O AUTORZE
Prawie każdy potrzebuje raz na jakiś czas obejrzeć dobry film akcji, a ja bezwstydnie należę do tego grona. Jeżeli miałbym szukać starszych przykładów, to z pewnością wybrałbym monumentalne kino Akiry Kurosawy, a szczególnie Straż przyboczną oraz Siedmiu samurajów. Z rzeczy bardziej aktualnych całkowicie pokochałem dzieła przynależące do Marvel Cinematic Universe, Watchmenów Zacka Snydera, Mrocznego rycerza Christophera Nolana. Z filmów mniej popularnych, a równie fascynujących, polecam Snowpiercera: Arkę przyszłości w reżyserii Joon-ho Bonga (tego pana od oscarowego Parasite) oraz Blok 99 S. Craiga Zahlera, który przepięknie łamie karki, schematy i wszelkie przyzwyczajenia. Tak, o dobrych blockbusterach mógłbym dyskutować godzinami…
