X-Men Geneza: Wolverine (X-Men Origins: Wolverine). Najgorsze efekty specjalne w słynnych filmach
- Najgorsze efekty specjalne w słynnych filmach
- Mumia powraca (The Mummy Returns)
- Wiedźmin
- Czarna Pantera (Black Panther)
- Koty (Cats)
- Władca Pierścieni: Powrót króla (The Lord of the Rings: The Return of the King)
- Liga Sprawiedliwości (Justice League)
- X-Men Geneza: Wolverine (X-Men Origins: Wolverine)
- Trylogia Hobbita
- Gwiezdne wojny: Część IV – Nowa nadzieja
X-Men Geneza: Wolverine (X-Men Origins: Wolverine)

- Reżyser: Gavin Hood
- Rok produkcji: 2009
- Gdzie obejrzeć: Disney+
Po raz kolejny na naszej liście pojawia się adaptacja komiksu. Jednak tym razem mamy do czynienia z sytuacją dość dziwną i zastanawiającą. X-Men Geneza: Wolverine po brzegi wypełniony jest niezbyt dobrze stworzonymi efektami specjalnymi. Najbardziej jednak w oczy rzucają się przede wszystkim niezbyt udane szpony głównego bohatera.
Po dziś dzień nie jestem w stanie zrozumieć, jak w obrazie, którego budżet oscylował w granicach 150 milionów dolarów, można w tak koncertowy sposób skopać element nieodzowny dla Wolverine’a. Pomimo że poprzednie trzy filmy o X-Men wykorzystywały praktyczne efekty do urzeczywistnienia szponów postaci granej przez Hugh Jackmana, twórcy filmu z 2009 roku postanowili wygenerować je komputerowo.
Poczas seansu można zauważyć, że szpony wyglądają po prostu tandetnie. Co więcej, nie cechują się one taką samą szczegółowością, jaką można było zobaczyć w trylogii o mutantach. Jeśli ktoś by mi powiedział, że za ich wygenerowanie odpowiadała osoba, która program do obróbki graficznej widziała wtedy po raz pierwszy w życiu, to byłbym w stanie w to uwierzyć. Całość prezentuje się wręcz komicznie.
W większości ujęć z poprzednich filmów Hugh Jackman używał prawdziwych pazurów, które były trzymane pomiędzy palcami. CGI było użyte tak naprawdę tylko w niektórych scenach walki, a specjaliści od efektów specjalnych mieli za zadanie wygenerować jedynie spiczaste końce. Tym bardziej nie wiadomo, dlaczego twórcy X-Men Geneza: Wolverine nie zdecydowali się na podobny zabieg.
Być może szpony były dorabiane na ostatnią chwilę w postprodukcji, być może pierwotnie kilka scen z najsłabszym CGI miało się nie znaleźć w filmie. Nadal nie tłumaczy to jednak, dlaczego ostatecznie zdecydowano się na wypuszczenie produkcji z tak kiepskimi efektami. Zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie wyciek filmu, który trafił bez CGI na platformy pirackie.
