Władca Pierścieni: Powrót króla (The Lord of the Rings: The Return of the King). Najgorsze efekty specjalne w słynnych filmach
- Najgorsze efekty specjalne w słynnych filmach
- Mumia powraca (The Mummy Returns)
- Wiedźmin
- Czarna Pantera (Black Panther)
- Koty (Cats)
- Władca Pierścieni: Powrót króla (The Lord of the Rings: The Return of the King)
- Liga Sprawiedliwości (Justice League)
- X-Men Geneza: Wolverine (X-Men Origins: Wolverine)
- Trylogia Hobbita
- Gwiezdne wojny: Część IV – Nowa nadzieja
Władca Pierścieni: Powrót króla (The Lord of the Rings: The Return of the King)

- Reżyser: Peter Jackson
- Rok produkcji: 2003
- Gdzie obejrzeć: HBO Max, Amazon Prime Video
Umieszczenie Władcy Pierścieni: Powrotu króla w zestawieniu filmów ze słabym CGI może na pierwszy rzut oka wydawać się dziwne. Wszak produkcja ta w 2004 roku została uhonorowana Oscarem właśnie za najlepsze efekty specjalne. Nie oznacza to jednak, że stworzony przez Petera Jacksona film jest pod tym względem pozbawiony wad.
Jedną ze scen, która mocno potrafiła zakłuć w oczy, była ta, w której Legolas zabija jednego z olifantów podczas walki na Polach Pelennoru. Kwestionowanie umiejętności łuczniczych tej postaci jest raczej bez sensu, jednak twórcy zbyt często posiłkowali się CGI, które ostatecznie przyćmiło tę widowiskową scenę.
Szczególnie widać to w chwili, gdy elf surfuje w dół na trąbie olifanta. To właśnie w tym momencie Legolas wygląda tak, jakby został wyrwany ze świata Super Mario, aniżeli znajdował się w Śródziemiu.
Amazon Prime Video kupisz tutaj
Wyczyn Legolasa mógłby zachwycić, gdyby nie fakt, że tak naprawdę widzimy rozmyte ujęcia Orlando Blooma wykonane na zielonym ekranie, które przełożyły się na efekt w postaci wyginającego się elfa.
Same olifanty również nie prezentują się zbyt dobrze. Po raz pierwszy mogliśmy je zobaczyć w Dwóch wieżach, jednak w drugiej części trylogii były one pokazane z oddali i ich widok potrafił wzbudzić zachwyt. W Powrocie króla stanowią one przez dłuższy czas jeden z głównych elementów bitwy pod Minas Tirith, a ich ogromny rozmiar i niezbyt dobra szczegółowość ciągle przypominają, że są one wyłącznie jednym wielkim CGI.
