Brother Power the Geek. Najgłupsi superbohaterowie godni filmów

- Najgłupsi superbohaterowie, o których mógłby powstać film
- Brother Power the Geek
- Arm Fall Off Boy
- Color Kid
- Kleszcz
- Allegra
- Tommy (Morlock)
- Squirrel Girl
- Bouncing Boy
- Matter Eater Lad
Brother Power the Geek

- Jaką mocą dysponuje: nadludzką siłą, odpornością, zmianą kształtu i absorpcją energii
- Gdzie się pierwszy raz pojawia: Brother Power the Geek #1
- Kto to wydał: DC/Vertigo
Jego supermoce wcale nie brzmią aż tak dziwacznie, prawda? Nawet więcej – standardowa w pakiecie superbohaterskim siła i odporność może świetnie się uzupełniać z absorpcją energii i zmianą kształtu na żądanie. Dziwaczność Brother Power the Geek poza samą nazwą objawia się w genezie postaci. Bohater jest bowiem czymś w rodzaju… ożywionego manekina. Wygląda zaś jak nastolatek pogryziony w czasie epidemii zombie.
Co więcej, próbuje zrobić karierę polityczną. I w jakimś sensie mu się to udaje. Wyobrażacie to sobie – ożywiony manekin nazywający się Brother Power the Geek w postaci zombie-nastolatka zasiada w Kongresie albo jest prezydentem. Trzeba powiedzieć to jasno – niektórzy twórcy komiksów mają naprawdę oryginalne pomysły. Na (nie)szczęście polityczne aspiracje bohatera ostatecznie poskutkowały wysłaniem go w przestrzeń kosmiczną.
Film, który mógłby powstać na podstawie jego przygód, byłby komedią w stylu Wiecznie żywego (pamięta ktoś jeszcze o tym młodzieżowym romansie w klimatach zombie?). Ale mógłby też pozbyć się kilku niezręcznych wątków i skupić na tożsamości samego bohatera. „Kim jestem?” – pytałby samego siebie albo pomagającego mu zmierzyć się z kryzysem tożsamości terapeuty. Oczywiście twórcy musieliby się wykazać ogromną wrażliwością, by nie uczynić z tego pretensjonalnego gniota. Dlatego mile widziane byłyby tu żarty z konwencji, dystans do własnego dzieła. Może nie aż tak uwidaczniający się jak u Rodrigueza, ale podobny do Burtonowskiego czy tego wykreowanego przez Taikę Waititi – czemu nie?