Każdy z nas czasem TO robi. Dziwne zwyczaje graczy
Przeładowywanie magazynków po jednej wystrzelonej kuli, chomikowanie absurdalnych ilości zapasów na czarną godzinę, która nigdy nie nadchodzi, zapisywanie gry co dwa kroki – to ledwie mała część nietypowych nawyków, których uczą nas gry.
Spis treści
- Każdy z nas czasem TO robi. Dziwne zwyczaje graczy
- Jasnośćgate - zawsze ignorujemy zalecane ustawienia jasności
- Chomikujemy apteczki i granaty
- Liczymy tylko parzyście i w dziesiątkach
- Ciągle sprawdzamy, czy daleko jeszcze
- Bo jeden save to za mało
- Zawsze wybieramy tę mniej oczywistą ścieżkę
- Bez przerwy pytamy ludzi, co u nich słychać
- Sami sobie opowiadamy historię gry
- Kupujemy gry, nawet jeśli nie mamy za co, ani kiedy zagrać
Zawsze wybieramy tę mniej oczywistą ścieżkę
Przed kierowanym przez nas protagonistą pojawia się kolejne rozdroże. Jedna z odnóg to szeroka, utwardzona droga, prowadząca do monumentalnej świątyni. Druga to ledwie widoczna, kręta, zarośnięta i wąska ścieżka, wiodąca w las, a dalej – wedle wszelkich prawideł logiki – donikąd. Którą wybierze nasz heros? Oczywiście tę drugą. Chyba że po przejściu nią kilkudziesięciu metrów nie dotrze do jakiegoś skarbu albo innego sekretu i zamiast tego okaże się, że może ona faktycznie dokądś prowadzić. Wtedy się cofnie i pójdzie upewnić, że świątynia to aby na pewno ślepy zaułek.
Zostało jeszcze 49% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie