Casablanca. Przereklamowane filmy, które wypada lubić

- Ich seans to rozczarowanie. Najbardziej przereklamowane filmy, które wypada lubić
- Wierny ogrodnik
- Avengers: Koniec gry
- Wielka szóstka
- Contratiempo. Niewidzialny gość
- Lektor
- Siedem dusz
- Irlandczyk
- Joker
- Casablanca
Casablanca

Na zakończenie proponujemy rozliczenie z klasyką, czyli filmem, który w naszej świadomości jawi się jako niezwykły i wyjątkowy, a którego mit okazał się silniejszy od samej mocy jego oddziaływania. Casablancę każdy kojarzy, choć nie wszyscy widzieli. Ale nawet ci, co nie widzieli, i tak wiedzą, że tu najważniejsi są główni aktorzy – Humphrey Bogart i Ingrid Bergman. Ten film jest jak Miś w Polsce, tyle że na całym świecie.
Casablanca wyszła spod ręki Michaela Curtiza, reżysera, który znał się na swoim fachu, był dobrym rzemieślnikiem, ale tak naprawdę raczej nikim więcej. Fabuła opowiada o działaczach czeskiego ruchu oporu i burzliwym romansie w fuzji z antyhitlerowskim przesłaniem. Czuć w tym filmie, że akcja poprowadzona jest fachowo, choć całość to przecież patriotyczny papierek lakmusowy – niby przoduje romans, a jednak liczy się dobre słowo o Ameryce (ten dramat powstał w trakcie drugiej wojny światowej).
Ten romantyczno-patriotyczny sos zapisał się na kartach historii, co nie zmienia faktu, że przy dzisiejszym dostępie do wszystkich filmów tego świata znajdziemy znacznie więcej tytułów z tego okresu (choćby z samym Bogartem), które biją na głowę historię przedstawioną w kultowej Casablance. Chociażby Wielki sen (1946) lub Mieć i nie mieć (1944) okazują się znacznie bardziej angażującymi wyborami niż – w jakimś stopniu ikoniczna, a przecież momentami aż za bardzo nużąca – Casablanca.