Agony – polska wizja piekła. Gry marca – najciekawsze premiery i konkurs
- Gry marca 2018 – najciekawsze premiery i konkurs
- Sea of Thieves
- A Way Out
- Northgard
- Final Fantasy XV: Royal Edition / Windows Edition
- Pure Farming 2018
- Ni no Kuni II: Revenant Kingdom
- Surviving Mars
- Warhammer: Vermintide 2
- Frostpunk
- Pizza Connection 3
- Agony – polska wizja piekła
- Assassin’s Creed: Rogue Remastered
- Burnout Paradise Remastered
- Far Cry 5
Agony – polska wizja piekła
Data premiery: 30 marca
- Gatunek: survival horror
- Platforma: PC, PS4, XOne
- Przybliżona cena: brak danych
Agony to kolejna próba podbicia przez polskich deweloperów gatunku horrorów – miejmy nadzieję, że bardziej udana od Inner Chains. Za produkcję tę odpowiada debiutujące tym tytułem Madmind Studio, zrzeszające deweloperów pracujących wcześniej m.in. nad Wiedźminem 3, Sniperem: Ghost Warriorem 2 oraz Tom Clancy’s The Division.
W Agonii trafimy do piekła, gdzie jako jedna z wielu potępionych dusz spróbujemy przetrwać wśród krwiożerczych demonów. Na zabawę złożą się głównie sekwencje skradankowe przemieszane z fragmentami, w trakcie których rozwiążemy zagadki środowiskowe. Motorem napędowym ma być odkrywanie prawdziwej tożsamości protagonisty, który cierpi na amnezję, a za coś przecież w domu wszystkich potępionych znaleźć się musiał.
Największą atrakcję produkcji stanowi jej oprawa wizualna. Piekło w wizji Madmind Studio to swoista mieszanka najlepszych pomysłów innych twórców – organiczne i pulsujące obrzydliwością miejsce. Znajdziemy tu rozerwane ciała, martwe dzieci, nagie, odpychające demony i wrota stworzone z ludzkich zębów – wszystko to bez żadnej cenzury czy dbałości o bardziej wrażliwych graczy.
Z założenia każda wariacja na temat horroru FPP, w którym się chodzi, odkrywa przerażające tajemnice, być może ucieka i okazjonalnie walczy, bardzo mnie interesuje. Agony przyciąga wzrok swoim pokręconym, krwawym, kolczastym i płonącym projektem piekła. Mam wielką nadzieję, że za mocną stroną wizualną stoi porządny gameplay i ciekawa przygoda. Bo już kiedyś też miało być dobrze, a wyszło, jak wyszło – tak, patrzę na ciebie, Inner Chains!
Filip „fsm” Grabski
