9. Cokolwiek czynisz, w rytm dobrej muzy to czyń. 10 przykazań, które Doom dał FPS-om
- Dekalog Dooma – 10 przykazań, które id Software dało FPS-om
- 2. Tego, co sekretne, zawżdy szukaj
- 4. Danych ci 100 punktów życia strzeż…
- 7. Ludzkim głosem przemawiać nie będziesz
- 9. Cokolwiek czynisz, w rytm dobrej muzy to czyń
9. Cokolwiek czynisz, w rytm dobrej muzy to czyń
Na stronie znjdziesz:
Nawet najbardziej zaciekła haratanina nie byłaby zbyt ekscytująca, gdyby odbywała się w ciszy. Ale huk wystrzałów i jęk konających to za mało. By poprawić krążenie w żyłach gracza, potrzeba jeszcze muzycznej oprawy – a i to nie byle jakiej. Potrzeba na przykład heavymetalowych rytmów, inspirowanych dokonaniami wykonawców, którzy dorobili się nieśmiertelnej sławy.
Metallica, Judas Priest, AC/DC, Slayer – uderz w podobne tony, a każda walka od razu stanie się dwakroć (co najmniej) bardziej intensywna. Najwierniejsi naśladowcy Dooma brali sobie tę radę do serca i z reguły dobrze na tym wychodzili. Oczywiście z biegiem czasu brzmienia się zmieniały i różnicowały, zwłaszcza gdy deweloperzy zaczęli miksować klimaty i odchodzić od konwencji beztroskiej wyrzynki – choćby na rzecz atmosfery grozy czy drugowojennego realizmu.
Zresztą rytmy Dooma też ewoluowały na przestrzeni lat i w 2016 roku znalazły nową, własną tożsamość, dość już odległą od dawnych rockowo-heavymetalowych źródeł natchnienia. Mick Gordon skomponował niebywałą ścieżkę dźwiękową, która uczyniła dziewiąte przykazanie aktualnym jak nigdy wcześniej.
10. Zabijaj. Dużo. Bossów zwłaszcza

Na koniec reguła tyleż oczywista co nieodzowna. Strzelanka musi być grą o… zabijaniu. Żaden inny składnik w tej potrawce nie może występować w większej dawce niż strzelanie. Nawet szukanie kluczy i odkrywanie sekretów. Żeby zaś wypełnić taką atrakcją kilka czy kilkanaście godzin rozgrywki, trzeba mieć do czego strzelać.
Przeciwnicy, znaczy się, muszą występować tłumnie. I różnić się między sobą. Muszą też egzystować wśród nich szczególne egzemplarze, wyjątkowo groźne, trudne do zabicia i pamiętne – czyli bossowie.
No cóż, chyba nikogo nie dziwi, że egzekwowanie tego przykazania przychodzi łatwiej niż jakiegokolwiek innego. Jak się zresztą okazuje, tę zasadę biorą sobie do serca przedstawiciele wszystkich gatunków. Zastosował się do niej nawet tak szlachetny okaz produktu interaktywnorozrywkowego jak The Last of Us… Czyżby zatem zabijanie było wpisane w dekalog gier jako takich, a nie tylko strzelanek?
POSŁOWIE
Gdyby ktoś miał wątpliwości – ten tekst nie został napisany do końca na serio. Nie miał być żadną wnikliwą analizą ani poważnym rozkładem Dooma na czynniki pierwsze w celach badawczych. Jeśli konwencja „przykazań” nie dała tego jasno do zrozumienia, spieszymy wyklarować – ten tekst został napisany z przymrużeniem oka. Mógł przy tym nie trafić w Wasze poczucie humoru – w takim wypadku przepraszamy.
…Bo humor to jednak delikatna sprawa jest.
ZASTRZEŻENIE
Tekst powstał we współpracy z firmą Bethesda Softworks.
