2. Tego, co sekretne, zawżdy szukaj. 10 przykazań, które Doom dał FPS-om

Krzysztof Mysiak

2. Tego, co sekretne, zawżdy szukaj

Dziś łatwo o tym zapominać, ale Doom nie był grą li tylko o zabijaniu. Był również grą o odkrywaniu. Każdy głupi potrafił „odfajkować” poziom – przebiec od przysłowiowej linii startu do mety, wybijając demony, które trafiły się po drodze. Prawdziwą sztuką było „wymaksowanie” etapu, czyli wyczyszczenie go do ostatniego potwora czy znalezienie każdego sekretu, a do tego szybkie uwinięcie się ze wszystkim.

Ekran podsumowania po każdej misji dobitnie pokazuje, jaki styl grania faworyzuje id Software. Nie otrzyma wylewnych gratulacji ten, kto zasiadł do Dooma tylko po to, by go przejść. Na okazały wynik liczyć może tylko ktoś, kto zdobył się na coś więcej. Na przykład oblizał każdą ścianę i dobrał się do wszystkich sekretów, które pomysłowi deweloperzy pochowali tu i tam.

Swoją drogą – to zdumiewające, jak John Carmack i spółka już w 1993 roku znaleźli patent na stworzenie singleplayerowego doświadczenia w strzelance w taki sposób, by gracze chcieli grać, grać i grać, przechodząc te same etapy w kółko i bez przerwy. I to bez proceduralnego generowania, bogatej kustomizacji, ton losowych łupów ani innych elementów, którymi dziś twórcy gier walczą o naszą uwagę.

3. Drogę do celu kluczami sobie toruj

Jeszcze jeden dowód na to, że kwintesencją Dooma było coś więcej niż zabijanie. Nie bez kozery id Software dla każdego poziomu narysowało mapę i przypisało ją do takiego klawisza, by zawsze była pod ręką. Wyzwanie wszak nie kończyło się, gdy ostatni demon padł trupem.

Wciąż trzeba było odnaleźć klucze – żółte, czerwone i inne kolorowe – by odblokować drogę do wyjścia. I ta część rozgrywki potrafiła okazać się nie mniejszym wyzwaniem niż cyberdemon czy inny boss. Można by wręcz powiedzieć, że deweloper czerpał tu z wymarłego już gatunku tzw. labiryntówek – gier, których esencję stanowiło zbieranie przedmiotów i szukanie wyjścia na skomplikowanych planszach.

Chyba żadne inne „przykazanie” nie zostało tak szybko złamane i zapomniane przez naśladowców Dooma jak to. Abstrakcyjne klucze szybciutko wyparowały ze strzelanek… Chociaż można by chyba powiedzieć, że tak naprawdę uległo ono po prostu reinterpretacji. Bo czymże są sekwencje, w których szukamy jakiejś dźwigni bądź innego wihajstra, by odblokować dalszą drogę, jeśli nie wariacją na temat zbierania kluczy?

Doom

Doom

PC PlayStation Xbox Nintendo

Data wydania: 13 maja 2016

Informacje o Grze
8.1

GRYOnline

8.2

Gracze

9.5

Steam

8.6

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

24

Krzysztof Mysiak

Autor: Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl