- Czy milionowe dotacje dla twórców gier mają sens? Analizujemy
- Bloober Team
- PlayWay
- Techland
- Vivid Games
- T-Bull
- CI Games
- QLOC
- Cherrypick Games
- Narra
- Inne spółki otrzymujące dotacje
Bloober Team

Twórcy Layers of Fear, Blair Witch, Observera i nadchodzącego wielkimi krokami Medium jeszcze kilka lat temu cieszyli się złą sławą firmy powstałej głównie w celu „wyłudzania” dotacji pod płaszczykiem tworzenia gier. Dopiero w ostatnich latach opinia o Blooberze się poprawiła. I faktycznie, lista pomocy rządowej udzielonej tej firmie imponuje – zawiera prawie 50 pozycji rozłożonych na 12 lat, których kwota opiewa w sumie na 47,359 mln zł.
Pierwsze dotacje raczej nie zostały dobrze spożytkowane. Pół miliona zł przekazane Blooberowi w 2010 roku w ramach programu Fryderyk Chopin 2010 – Promesa przyczyniły się do powstania gry Music Master Chopin, która zebrała bardzo niskie oceny. Bardzo słabo przyjęte i potwierdzające teorię o firmie stawiającej wyłącznie na pozyskiwanie dotacji było też Basement Crawl z 2014 roku. Bloober Team mimo to chętnie sięgał też po pieniądze unijne (m.in. 150 tys. euro na „Medium – stworzenie gry w kompletnie innowacyjnej postaci”) oraz te z programów GameINN.
W pierwszej edycji GameINN z 2016 roku Bloober pozyskał prawie 10 mln zł na „opracowanie samouczącego się systemu automatycznego modelowania spersonalizowanych wariantów rozgrywki w czasie rzeczywistym w grach z gatunku horror, w oparciu o interpretację reakcji i psychologii gracza”. W edycji trzeciej z 2019 roku – prawie 6 mln zł na „opracowanie innowacyjnej technologii tworzenia gier storytellingowych z gatunku horror/thriller”.
Wśród specjalistów wątpliwości budziło głównie to, że kwoty pobieranych przez Bloobera dotacji wydają się przekraczać całe budżety produkowanych przez tę spółkę gier – stworzenie takich tytułów jak Layers of Fear czy Observer prawdopodobnie kosztowało mniej, niż firma otrzymała pieniędzy na przygotowanie jedynie konkretnych ich aspektów, a przecież były to projekty, które dodatkowo zarabiały na siebie.

Niejasności te rozwiała dopiero tegoroczna zapowiedź gry Medium. A w zasadzie zapowiedź ponowna, gdyż pierwsze ruchy marketingowe związane z tym tytułem miały miejsce jeszcze w 2012 roku, po czym na wiele lat zrobiło się o nim zupełnie cicho. Bloober przez lata rozwijał ten projekt i to w niego zainwestował dużą część otrzymanych funduszy – Medium ma być grą znacznie ambitniejszą i droższą w produkcji od poprzednich dzieł studia, wykorzystuje też innowacyjną technologię generowania równocześnie dwóch równoległych światów. Jeśli tytuł spełni pokładane w nim nadzieje, firmie uda się już ostatecznie zerwać z łatką spółki nastawionej wyłącznie na „wyciąganie” kolejnych dotacji. Już teraz trzeba jednak przyznać, że przebyła ona imponującą drogę od twórców mało udanych gier, przez specjalistów od średniobudżetowych horrorów, po autorów jednej z najbardziej oczekiwanych produkcji tej jesieni.
Draw Distance
Spółką zależną od Bloober Teamu jest Draw Distance, dawniej znane jako iFun4all. Twórcy Serial Cleanera i Vampire: The Masquerade – Coteries of New York do dotacyjnej puli spółki matki mogą dorzucić swoje 6,905 mln zł, w tym 1,406 mln zł pobrane w ramach pierwszego GameINN na przygotowanie „systemu automatycznego modelowania rozgrywki w oparciu o real world data dzięki opracowaniu i zastosowaniu inteligentnego agenta testującego oraz automatyzacji procesu balansowania rozgrywki” oraz 5,275 mln zł z edycji trzeciej, które przeznaczone zostały na opracowanie „systemu narracyjnego do tworzenia gier fabularnych przy użyciu silnika Unity”.
