Niespodziewane odniesienia do X muzy. Polujemy na easter eggi w Cyberpunku 2077
- Cyberpunk 2077 - polujemy na easter eggi, wyszukujemy inspiracje
- Kącik Blade Runnera
- Duuużo gier
- I jeszcze trochę gier
- Wiedźmin 3 najlepszy
- Występy gościnne
- Prosto z Hollywood i komiksów superbohaterskich
- Niespodziewane odniesienia do X muzy
- Sztuka wysoka, czyli literacka
- Pozostałe trudne do skategoryzowania easter eggi
Niespodziewane odniesienia do X muzy
Terminator 2 – pościg
W samym centrum Santo Domingo, w Arroyo (fani Fallouta lubią to), na obwałowanej drodze odpływowej leżą kolejne tajemnicze trupy. Martwy człowiek, zniszczony robot i ogromna ciężarówka – bez znajomości kontekstu trochę trudno się w tym połapać.
Jest to jednak kolejne miłe nawiązanie twórców, tym razem do drugiej części Terminatora, a konkretnie do popularnej sceny pościgu z udziałem T-800, T-1000 oraz Johna Connora. W filmie skończyła się ona raczej szczęśliwie, bo spektakularnym wybuchem pojazdu z antagonistą na pokładzie. CD Projekt RED postanowił jednak zabawić się w przedstawienie alternatywnej wersji wydarzeń. Ciężarówka ma się bowiem naprawdę nieźle, czego nie da się powiedzieć o naszych dzielnych bohaterach, którzy gryzą glebę. Przynajmniej można ich ogołocić z nie najgorszej broni.
Lśnienie – pokój 237
Pamiętacie pokój 237 z Lśnienia Stanleya Kubricka? Jest on raczej kojarzony z makabrą i grozą, bowiem stanowił miejsce, w którym młodzi chłopcy byli kuszeni i uwodzeni przez demoniczną starszą kobietę przebywającą w łazience. Nic przyjemnego, to na pewno. Już na początku Cyberpunka przy wspólnej misji z Jackiem o nazwie „Ostatnia taka robota” musimy przebić się przez mieszkanie o numerze 1237 (pełne gangsterów), aby uratować kobietę, którą znajdujemy w... wannie. I spokojnie, jest ona niegroźna w przeciwieństwie do tej z filmu Kubricka – trudno jednak nie połączyć kropek i nie zauważyć, jak twórcy zabawili się oczekiwaniami graczy.
Pasja – cyberplakat
Trochę nie spodziewałem się, że w mieście, w którym wręcz roi się od wszelkiego rodzaju reklam filmów erotycznych i mocno kontrowersyjnych natrafię na plakat cyberpunkowej wersji Pasji opowiadającej o życiu i męce Jezusa Chrystusa (wisi on chociażby obok blokowiska V). Wygląda naprawdę mrocznie i futurystycznie, bo na postać Syna Bożego spada iście bladerunnerowy deszcz, a korona cierniowa jest, jeśli się nie mylę, złożona z kabelków i przewodów. Cóż, wersja z 2004 roku w reżyserii Mela Gibsona postawiła na nieco bardziej klasyczne przedstawienie początków Nowego Testamentu.
ZNAK JONASZA
W zadaniu pobocznym o nazwie „Znak Jonasza”, które otrzymujemy w pewnym momencie gry od Wakako Okady trafiamy na nawróconego mordercę, który uważa się za współczesnego Mesjasza. Chce on nawet nagrać braindance’a z własnego ukrzyżowania, aby ludzi mogli poczuć jego ból i poświęcenie dla grzeszników Night City. Możemy mu pomóc w tym precedensie albo trzymać się gdzieś z boku – niezależnie od naszej decyzji warto pochwalić twórców za pomysłowość, bo ta misja zapada w pamięć.
Podróż na Księżyc – klasyczne SF
W 1902 roku francuski iluzjonista i reżyser Georges Mélies nakręcił pierwszy film science fiction w historii kinematografii – Podróż na Księżyc. Ogląda się go z przyjemnością nawet dzisiaj ze względu na zastosowane w nim praktyczne efekty specjalne. Szczególnie pamiętny wydaje się stylistyczny trick, w którym rakieta wbija się w podniszczonego ziemskiego satelitę z ludzką twarzą. Być może „Redzi” nie znają tego arcydzieła kina niemego, ale nic nie poradzę na to, że gdy tylko zobaczyłem powyższą reklamę na jednym z bazarów w Japantown, od razu skojarzyłem ją z tym sędziwym już SF.




