Thor: Love and Thunder. Nadchodzące filmy Marvela
- Co po Avengersach? Nadchodzące filmy Marvela
- Czarna Pantera 2
- Strażnicy Galaktyki vol. 3
- Thor: Love and Thunder
- Nowi mutanci
- The Eternals
- Doctor Strange in the Multiverse of Madness
- Shang-Chi and the Legend of the Ten Rings
- Spider-Man 3
- Kapitan Marvel 2
Thor: Love and Thunder

Co to: Thor w wersji walentynkowej
Data premiery: 11 lutego 2022
Reżyser: Taika Waititi
Niedaleko pada jabłko od jabłoni – po raz kolejny na pierwszy plan wchodzi rubaszny humor. Tym razem odpowiedzialny za niego jest Taika Waititi, czyli wesołkowaty Nowozelandczyk, który nakręcił już dla Marvela Thor: Ragnarok – najluźniejszą część przygód asgardzkiego boga. Reżyser ten zdobył też niedawno Oscara za swój uroczy film o nazistowskich Niemczech widzianych oczami dziecka, pt. Jojo Rabbit. Jeżeli znacie obydwie produkcje, to z pewnością zaobserwowaliście pewne wyraźne stylistyczne podobieństwa i najpewniej wiecie, czego spodziewać się po nowym Thorze.
Z drugiej strony, ja sam do końca nie potrafię się zdecydować, czy jestem gotowy na ten seans, gdyż sam tytuł budzi pewien niepokój. Waititi już teraz zapowiada, że nie będzie się hamował i nakręci najbardziej szalony film w historii całego MCU. Jeżeli do tego Thor zachowa swój piwny brzuszek, to film najprawdopodobniej zostanie zdominowany przez elementy komediowe.
Nie należy też przesadnie bać się o to, że otrzymamy pełnometrażowy, superbohaterski kabaret, gdyż widać, że reżyser odrobił swoje zadanie domowe. Produkcja ma wzorować się na komiksie The Mighty Thor, w którym Mjölnira dzierży dzielnie Jane Foster – była partnerka naszego tytułowego protagonisty. Na kinowy ekran powrócą zatem Chris Hemsworth i Natalie Portman, a w złowieszczego antagonistę wcielić się ma… Christian Bale (tak, ten gość grający Batmana u Nolana). Kto wie, może nawet i Loki pojawi się w jakiejś formie?
SPIDER-MAN UNIWERSUM 2
Swój sequel otrzyma też animowany twór Sony, opowiadający o człowieku pająku w osobie Milesa Moralesa. Podobnie jak kolejna część Thora, film ma skupić się na miłosnej relacji dwójki głównych bohaterów (co oznacza ponowne pojawienie się Spider-Gwen). Zobaczymy, czy to wystarczy, aby twórcy mogli cieszyć się drugim z rzędu Oscarem.

Jeśli Taika Waititi mówi, że to będzie najbardziej szalony film w MCU, to szykujcie się na jazdę bez trzymanki. Ma wszystkie asy w rękawie oraz swobodę, jakiej Warner Bros. nie daje swoim reżyserom od filmów DC. Możliwe, że nadciąga najbardziej wyrazisty superbohaterski obraz. A przecież już Thor: Ragnarok pokazywał, że reżyser Co robimy w ukryciu i Jojo Rabbit się nie krępuje i dorzuca do pieca. Mam tylko nadzieję, że poza ogólną ideą będzie się kierował własnym wyczuciem, a nie materiałem źródłowym, czyli wydaną w Polsce serią The Mighty Thor, która bywała odrobinę toporna w prezentowaniu konfliktów obyczajowo-społecznych (i to mimo faktu, że pisał ją niezwykle zdolny Jason Aaron – inne jego prace, a nawet rozwinięcie tej serii o Thorze, to czyste, nasycone charakterem złoto).
Hubert Sosnowski
