Szyby wentylacyjne jako idealne potajemne przejścia. Absurdy filmowe, na które nie zwróciliście uwagi

- Absurdy filmowe, na które nigdy nie zwróciliście uwagi
- Szyby wentylacyjne jako idealne potajemne przejścia
- Spektakularne, błyskawiczne hakowanie i namierzanie
- Wybuchające samochody
- Broń palna o niesamowitych właściwościach
- Dźwięki w kosmosie
- Defibrylator przywracający akcję serca
- Łamanie karku silnym ruchem ręki
- Benzyna zapalająca się od papierosa
- Zawleczka granatu bez problemu wyciągana zębami
- Piękny wygląd o poranku
Szyby wentylacyjne jako idealne potajemne przejścia

- co chodzi: W filmach szyby wentylacyjne są tak szerokie, że bez problemu można się w nich czołgać. Są też zaskakująco czyste
- Przykłady filmów: Szklana pułapka (1988), Mission: impossible (1996), Colombiana (2011)
Szyby wentylacyjne w filmach często są przedstawiane jako idealna droga na skróty – dzięki nim można dostać się do bazy wroga, niezauważenie uciec z więzienia czy skryć się przed napastnikami. To kolejny przykład bzdury skutecznie utrwalonej przez filmy akcji.
Sceny tego typu są widowiskowe, pomagają budować napięcie, a nierzadko mają duże znaczenie dla fabuły, ale są mało realistyczne. W rzeczywistości w większości przypadków szyby wentylacyjne są naprawdę wąskie. Nie ma szans, by dorosły człowiek dał radę się do nich wcisnąć, a co dopiero się w nich czołgać. Nie ma zresztą powodów, aby budować je w szerszej formie, bo przecież ma się przez nie przedostawać tylko powietrze. A nawet gdyby były większe, to i tak na nic by się to zdało, bo zwykle wykonane są one z giętkiej blachy – każdy ruch spowodowałby niemiłosierny hałas, a protagonista na pewno od razu zostałby zauważony. Bardzo zabawny jest też fakt, że szyby wentylacyjne w filmach są zazwyczaj perfekcyjnie czyste – żadnego kurzu, pyłu, pajęczyn itp. Na YouTube można znaleźć filmy zamieszczane przez przedsiębiorstwa zajmujące się czyszczeniem kanałów wentylacyjnych. Warto zobaczyć, co rzeczywiście czai się w środku.
Co ciekawe, w 2017 odnotowano udane włamanie z wykorzystaniem tej alternatywnej drogi dostępu. Złodziej schował się w łazience w warszawskiej galerii handlowej Arkadia, po czym przedostał się do sklepu jubilerskiego i ukradł biżuterię o wartości 700 tys. złotych. Mimo wszystko akcja ta na pewno nie wyglądała tak, jak w filmach.