Jesteś przeciążony (i przewrażliwiony)!. Mechaniki z gier, których nienawidzimy 😡
- 95% szans na sukces i… PUDŁO! Mechaniki z gier, których nienawidzimy
- Potęga entropii – niszcząca się broń
- Level scaling – Dawid nigdy nie będzie Goliatem
- Press F to pay respect – QTE
- RNG – because f*ck you
- Jesteś przeciążony (i przewrażliwiony)!
- Zapamiętaj grę – ino raz!
- Killstreak – rzeź niewiniątek
- Twój komputer to oszust
- Odchodzę od wiedźmińskich zmysłów
Jesteś przeciążony (i przewrażliwiony)!
Nie, naprawdę – to akurat rozumiem. Rozumiem absolutnie każdy argument i przesłankę stojącą za implementacją tej mechaniki do gry. Fizyka naszego świata zakłada, że przedmioty zazwyczaj mają swoją wagę. Im więcej wkładamy do plecaka, tym wolniej się poruszamy. Wszystko zrozumiałe, adekwatne i realistyczne.

I co z tego! Poziom irytacji, który osiągam, gdy w Falloucie, Skyrimie, Wiedźminie 3 czy Divinity Original Sin 2 tracę zdolność biegu lub w ogóle poruszania się, przekracza moją psychiczną wytrzymałość. Ileż razy jęknąłem w życiu właśnie z tego jednego, cholernego powodu: że jestem przeciążony.
Przeciążonym być, powiedzą filozofowie, to nie fizyka, lecz choroba duszy. Oto bowiem byłem wolny jak ptak, mogłem fikać i skakać, ale moja niepohamowana chęć gromadzenia przedmiotów według zasady „na później” lub „może do czegoś to wykorzystam” albo „sprzedam to pierwszemu farmerowi po wejściu do wioski” spowodowała, że zmieniłem się w żywą nieruchomą rzeźbę. I teraz najgorsza rzecz w tym wszystkim: cóż ja mam wyrzucić? Przecież to połamane wiosło może się do czegoś przydać! Ten kawałek sznurka jest mi potrzebny! A rozbita butelka... Na pewno nie jest składnikiem jakiejś niesamowitej broni?

Realizm w grach wymaga kompromisów po to, byśmy wciąż czuli, że to w istocie gra i rozrywka. Stąd zdarza się twórcom w kwestii inwentarza i wagi, delikatnie mówiąc, przesadzić. Irytują mnie twarde liczbowe ramy wagowe. Wiemy bowiem, że możemy unieść, załóżmy, 100 kg. Jeden kwiatek zebrany z pola o wadze 0,01 kg przeciąża nas i wbija w ziemię. Kwiatki, zioła i składniki do craftingu to zresztą kolejny problem: jestem skory do kompromisów i rezygnacji z realizmu, byle bym tylko mógł zbierać te ziółka i materiały, nie myśląc o tym, że za chwilę stokrotka ograniczy mój ruch. A przy okazji, drodzy deweloperzy, moglibyście zawsze pamiętać, aby wydzielać na składniki osobne zakładki!
