- 8 problemów MCU, które mogą pogrążyć filmy Marvela
- …i scenarzystów/reżyserów
- Powierzchowne traktowanie problemów społecznych
- Avengers, assemble
- Skomplikowanie fabuły
- Wprowadzanie nowych złoczyńców i superbohaterów
- Seriale bez własnej tożsamości
- Recasting
Recasting

- Gdzie działało to dobrze: We wszystkich filmach z Hulkiem
- Gdzie może to stać się poważnym problemem: Black Panther: Wakanda Forever, Guardians of the Galaxy vol. 4, Captain America 4
Wszystkich zaskoczyła nagła śmierć Chadwicka Bosemana. Widzów, dużą część kolegów i koleżanek z planu i chyba również włodarzy Marvela. Nie było żadnego planu B. Czarna Pantera po sukcesie pierwszej części miała się stać przynajmniej trylogią skupioną wokół losów władcy Wakandy. Przedwczesne odejście aktora zweryfikowało te plany. Szefowie MCU szybko ogłosili, że nie zdecydują się na recasting. To bardzo ładny gest. Tyle że na pewno utrudni filmowcom realizację kolejnych Czarnych Panter.
Dave Bautista zapowiedział już, że po nowych Strażnikach Galaktyki wycofuje się z projektu. Jeżeli aktor nie zmieni zdania, Feige będzie musiał zdecydować – kompletnie porzucić wątek postaci, zabić Draxa (co w sumie może się stać już w przygotowywanym filmie) lub też zdecydować się na recasting. Czy jednak widzom spodobałaby się ta zmiana?
Do tej pory udawało się unikać takiego sytuacji. Oczywiście Edward Norton stał się Markiem Ruffalo. Ale zmiana ta miała miejsce na tak wczesnym etapie tworzenia uniwersum, że nie zdążyła przeszkodzić w realizacji widowiska. Podobnie rzecz się miała z War Machine. W końcu od czasu pierwszych Avengersów żaden z głównych bohaterów nie zmienił nagle twarzy (poza Thanosem i Red Skullem, ale to postacie tak bardzo zależne od CGI, że inny sposób animacji jest zauważalny szybciej niż recasting). W końcu jednak Marvel nie będzie miał wyjścia. Aktorzy nie staną się młodsi, nie zawsze zgodzą się na warunki giganta, niektórzy mogą nie chcieć grać w ogóle. A bohaterowie, których odtwarzali, mogą wciąż cieszyć się tak wielką popularnością, że Feige zdecyduje się na zmianę… No, chyba że on też w końcu postanowi odejść na producencką emeryturę.
OD AUTORA
Rozwój MCU śledziłem niemal od samego początku. Przyglądałem się pierwszemu Hulkowi, popularności, którą udało się zdobyć Iron Manowi i ewolucji Thanosa. Czasem jako próbujący zachować obiektywność recenzent, częściej po prostu jako fan. Do dziś zapętlam sobie motyw muzyczny z chwili, gdy z portali wychodzą kolejni Avengerzy. To było coś. I bardzo chciałbym móc przeżyć to jeszcze raz.
