- 15 scen z Wiedźmina, o których chcielibyśmy zapomnieć
- Yennefer I Niezniszczalna
- Eyck z Denesle dobry rycerz być
- Jak poznałem swoją córkę?
- O tym, dlaczego Ciri musiała znaleźć się w Brokilonie
- Foltest – drania historia (nie)prawdziwa
- Węgorze w Aretuzie
- Wiecznie młody Jaskier
- Miłość w rytmie Aard
- Powiem mu prawdę, na pewno nic mi nie zrobi
- Orgia w Kaer Morhen
- Śmierć ważnej postaci
- Zagubiony Vesemir
- Obrażony i bohaterski Jaskier
- Prześladowania elfów
Zagubiony Vesemir

- Kiedy: w piątym odcinku drugiego sezonu (s02e05)
- Sytuacja: Vesemir najpierw zmienia swoje postanowienie pod wpływem Ciri, a potem pokornie wysłuchuje bury od Triss
Vesemir przez cały drugi sezon błąkał się po planie niczym zagubiony nowicjusz, to szukając aprobaty u bohaterów, dla których powinien być mentorem, to nieumiejętnie próbując pokazać, że ma w Kaer Morhen coś do powiedzenia. Na wspomnianą wcześniej orgię zareagował obojętnie. „Przyszli, to przyszli, przecież ich nie wyrzucę” – powiedział Geraltowi, przechodząc nad tym faktem do porządku dziennego. Ale to wciąż nie była najbardziej niezręczna scena z udziałem Vesemira.
Stary wiedźmin przez jakiś czas (choć w sumie stosunkowo niedługo) nie dawał się przekonać Ciri do przeprowadzenia na niej rytuału. Choć czynił tak z młodymi chłopcami przez lata, w końcu uznał, że przynajmniej w przypadku księżniczki Cintry ryzyko śmierci nie jest warte zdobycia przewagi bojowej. I prawdę mówiąc, trudno się z nim nie zgodzić. Do tego momentu wszystko wyglądało naprawdę racjonalnie. Potem jednak Ciri kilkoma żarliwymi zdaniami i charyzmatyczną postawą przekonała żyjącego już grubo ponad wiek wiedźmina, że to jednak dobra decyzja. Nie myśląc za długo o tym, jak skrzywdzi Geralta, jeśli jego przybrana córka umrze, Vesemir się na to zgodził. To było głupie. Naprawdę.
Vesemira, który prawie już wstrzykiwał mutagen, od pomysłu odwiodła wkurzona Triss. Przy czym „odwiodła” to zdecydowanie eufemizm. Czarodziejka bowiem nie przebierała w słowach, traktując starego wiedźmina jak rozrabiającego uczniaka. Wiedźmin nawet nie próbował się zresztą bronić. Ciri i Triss pozostawiły go chwilę później samego, rozmyślającego pewnie, jaką burę przyszykuje dla niego Geralt, kiedy się dowie. Oj, przeskrobałeś Vesemirze, przeskrobałeś.
