Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Dying Light 2 Publicystyka

Publicystyka 4 lutego 2022, 17:57

10 rzeczy, które chciałabym wiedzieć przed zagraniem w Dying Light 2

Dying Light 2 to naprawdę duża gra. Z jednej strony daje więc sporo swobody i możliwości, a z drugiej łatwo przeoczyć parę ważnych mechanik, systemów i elementów gameplayowych. Oto więc lista dziesięciu rzeczy, które warto wiedzieć na starcie.

Spis treści

2. Zawsze jest pora na zakupy

Kupujcie, ile wlezie, ale rozsądnie.

Pieniądze warto w DL2 mieć i wydawać na coraz lepszą broń, którą często szybciej nabędziecie u handlarza, niż zyskacie w trakcie eksploracji czy jako nagrodę za misję. Punktów handlowych w mieście nie brakuje, zatem przy każdej możliwej okazji pamiętajcie, by tam zajrzeć i sprawdzić, czy coś, na co polujecie (słowo klucz: legendarna broń), nie pojawiło się właśnie na stanie – a wraz z kolejnymi levelami Waszej postaci asortyment również będzie ewoluować.

Oczywiście, nie samą bronią człowiek żyje. Kupujcie, na co tylko przyjdzie Wam ochota, byleby na Wasze konto szybko wracało kilka tysięcy. Ubrania oraz inhalatory odnawiające odporność (ja kupuję zawsze), a jeśli planujecie zdobywać trudny wiatrak, to i te zwiększające wytrzymałość. Widzieliście skrzynię otoczoną kratami pod napięciem? Kupcie inhalator zmniejszający obrażenia od porażenia prądem. Lubicie patrzeć, jak zombie płonie? Skupujcie alkohol, by z czasem na potęgę craftować „mołotowy”.

TO JEST W RAMCE, BO JEST WAŻNE

Nie wszystko, co oferują handlarze okazuje się potrzebne – jak w życiu. To, co UV, nasz redaktor naczelny, z całą pewnością radzi Wam kupować od samego początku i przy każdej możliwej okazji, to pióra (zrobicie z nich strzały). Są tanie, rzadkie i niezwykle przydatne. No i łuk. Jak tylko będziecie mogli, kupcie sobie legendarny łuk.

Słuchajcie UV-a, on gra w to już drugi raz i odpowiada za jedną czwartą naszych 480 godzin.

Julia Dragović

Julia Dragović

Studiowała filozofię i kierunki filologiczne. Pisanie trenowała, rzeźbiąc setki prac zaliczeniowych. Dziennikarka GRYOnline od 2019 roku. Zaczynała w newsroomie, by ostatecznie osiąść w dziale publicystyki jako felietonistka i recenzentka, a wkrótce również jako etatowa redaktorka działu poradników i anglojęzycznego Gamepressure. Gra od kiedy pamięta, we wszystko oprócz strzelanek i RTS-ów. Kociara, simsiara, betoniara. Kiedy nie czyści map ze znajdziek i nie gra w symulatory wszystkiego, strategie ekonomiczne, RPG-i (papierowe też) oraz romantyczne indyki, lata z aparatem po polskich i zagranicznych miastach w poszukiwaniu brutalistycznej architektury i postkomunistycznych reliktów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

W razie apokalipsy zombie:

Zostałbym jednym z nich, nie lubię się wyróżniać.
5,4%
Uznałbym, że Valve po prostu przegięło z realizmem L4D 3.
15,2%
Kupiłbym Project Zomboid celem szybkiego opracowania planu działania.
0,9%
Lata spędzone przed monitorem doskonale mnie przygotowały, przeżyłbym minimum godzinę.
78,6%
Zobacz inne ankiety
Dying Light 2

Dying Light 2

Dying Light 2 - tu naprawdę można spędzić setki godzin
Dying Light 2 - tu naprawdę można spędzić setki godzin

Czy można spędzić 500 godzin w jednej grze – w dodatku single player? Dying Light 2 przekonał mnie, że tak. Dawno nie miałem bowiem takiej radochy z eksploracji.

„Przesadziliśmy z nocą” - mówi nam twórca gry Dying Light 2
„Przesadziliśmy z nocą” - mówi nam twórca gry Dying Light 2

Dying Light 2 kazał na siebie czekać długie siedem lat. Teraz, gdy oczekiwanie się kończy, a my już zdążyliśmy przetestować grę, czas na rozmowę z Tymonem Smektałą, lead designerem tego tytułu.

500 godzin w Dying Light 2 i wieczność w Valhalli? Sorry, ja wysiadam
500 godzin w Dying Light 2 i wieczność w Valhalli? Sorry, ja wysiadam

Techland zapowiedział, że na zapoznanie się z całą zawartością Dying Lighta 2 potrzeba 500 godzin, Assassin's Creed Valhalla to pasmo wiecznie ciągnących się zadań, a ja mówię: stop. Postawmy na otwarte światy w nieco mniejszym, ale lepszym wydaniu.