Doom 3 – „nie jest do końca tym, co było obiecywane”. 10 najlepszych gier 2004 roku
Spis treści
Doom 3 – „nie jest do końca tym, co było obiecywane”
Data premiery: 3 sierpnia
Producent: id Software
Gatunek: strzelanka FPP
Platformy: PC Windows, Linux, Mac OS X
[...] id Software postawiło sobie zadanie zgoła niewykonalne. Przebić oryginalnego Dooma, którego przewaga polega m.in. na fakcie, iż jest on już legendą, to raczej porywanie się motyką na słońce. [...]
Najnowsza wersja Dooma 3 raczej nie zatrzęsie w posadach światem elektronicznej rozrywki – i to nie dlatego, że jest grą nieudaną. Po prostu nie znajdziesz w tej grze żadnego rozwiązania, którego nie mógłbyś znaleźć w innym tytule tego typu – żadnych fundamentalnych zmian w dziedzinie rozgrywki czy sposobu komunikacji programu z użytkownikiem. Można rzec, że w niektórych momentach Doom 3 staje się zastanawiająco tradycyjny, żeby nie powiedzieć wręcz – archaiczny. [...] Mówiąc krótko, Doom 3 nie jest do końca tym, co było obiecywane. [...] Doom 3 wywołał we mnie uczucia jak najbardziej ambiwalentne – obok patentów absolutnie miażdżących pojawiają się tu też i takie, które – powiedzmy sobie szczerze – można byłoby zrealizować nieco inaczej, nieco lepiej.
Recenzja gry Doom 3, „Click!” nr 09/04, ocena: 5-/6
Długo, bo aż dekadę, musieli czekać fani Dooma na kolejną pełnoprawną odsłonę króla FPS-ów, który rozpoczął legendę jednego z najpopularniejszych gatunków w historii gier. Doskonale pamiętam atmosferę i szum w sieci, gdy prezentowano materiały z tej produkcji, pokazujące niesamowitą oprawę graficzną i grę świateł – filmik z drepczącym po pogrążanej w półmroku ubikacji demonem Pinky oglądało się po sto razy ze szczęką na podłodze.
Ale gdy gra się wreszcie pojawiła, nie obyło się bez kontrowersji. Bo choć zyskała ogólne uznanie i dobre recenzje – był to już zupełnie inny Doom, inna filozofia rozgrywki niż w dwóch poprzednich, klasycznych częściach. „Trójka” była pierwszym restartem serii, idącym w nieco innym kierunku. Kolorowe demony i mapy z relatywnie dużymi przestrzeniami oraz szybką akcją z bieganiem i strzelaniem zastąpiono realistyczną grafiką, elementami survival horroru i ciasnymi, ciemnymi korytarzami. Rozgrywka okazała się znacznie wolniejsza, a fabuła pełna postaci NPC odgrywała nieporównywalnie większą rolę. Mimo ogromnego sukcesu Dooma 3 i niesamowitej oprawy graficznej w sieci panuje dość powszechna opinia, że był on jednak gorszą grą od klasycznych odsłon tego cyklu.

Wspomina Filip „fsm” Grabski
No dlaczego nie mogę strzelać i świecić latarką jednocześnie? No dlaczego, panie Carmack? Ja wiem dlaczego – „bo atmosfera”. Trzeci Doom, wyczekiwany od ponad dekady, miał to nieszczęście, że pojawił się w tym samym roku co Far Cry i Half-Life 2. Zrobił wrażenie, ale zapewne mniejsze, niż powinien. Bo stojąca u jego podstaw technologia była imponująca, a rozgrywka odpowiednio ekscytująca. Pamiętam cię, Doomie 3. Zostaniesz w mym serduszku na zawsze.