Kiedy piksele straszą bardziej niż grafika AAA. Top RPG Makerowych horrorów
Cofnijmy się na moment do 2012 roku. Gamingowy YouTube się rozkręca, a twórcy pokroju PewDiePie’a czy Markipliera regularnie dzielą się swoimi zmaganiami na polu horrorowych indyków.
 
Wśród nich niejeden raz znalazły się gry wykonane w RPG Makerze – programie kojarzonym z pikselowymi jRPG. Niezależni twórcy pokazali, że ten pozornie niewinny styl graficzny dobrze się sprawdza także w tytułach grozy.
Zaczynając od strony prywatnej, w tamtym czasie – jako młoda aspirująca graczka – nie miałam ani konsoli, ani dobrego komputera. Spora część wymagających graficznie gier pozostawała poza moim zasięgiem, dlatego skutecznym ratunkiem okazały się właśnie pikselowe horrory. Ograłam ich całkiem sporo: począwszy od polecanek youtuberów, na najbardziej niszowych produkcjach skończywszy.
Dziś, jako osoba dorosła i pracująca, mogę pozwolić sobie na bardziej „wyszukane” graficznie gry – wciąż jednak wracam wspomnieniami do indykow z RPG Makera, doceniając ich nietypowy klimat grozy, kontrastujący z prostą (a momentami nawet całkiem uroczą) oprawą. Lubicie się bać i macie chęci do poznania czegoś nowego? W takim razie zapraszam was do świata pikselowych horrorów.
Pierwsza była upiorna szkoła
Choć RPG Maker jako program funkcjonował już w latach 80., na pierwsze horrory musieliśmy poczekać do roku 1996, kiedy to światło dzienne ujrzało Corpse Party. Historia niewielkiej grupki licealistów uwięzionych w szkole z piekła rodem, mimo początkowej prostoty, przyciągnęła na tyle dużo fanów, by z czasem doczekać się remake’u z doszlifowaną fabułą i nowymi bohaterami.

Gatunek horrorów z RPG Makera zaczyna się właśnie od Corpse Party. (Źródło: Team GrisGris)
Jako gracz śledzimy losy grupy znajomych z japońskiego liceum, którzy po nieudanym rytuale przyjaźni lądują w alternatywnym wymiarze pełnym mściwych duchów. Nasze zadanie polega na przeprowadzeniu bezbronnych nastolatków przez nawiedzoną szkołę, rozwiązując szereg zagadek logicznych i starając się nie zginąć po drodze. Fabuła jednocześnie daleka jest od linearnej, a podczas zabawy przyjdzie nam podejmować proste decyzje o lepszych bądź gorszych skutkach.
Mimo że najbardziej znana i dopracowana wersja Corpse Party od dawna nie podpada pod kategorię indyka, podobne mechaniki oraz motywy zobaczymy także w innych niezależnych horrorach ze stajni RPG Makera. Mniejsze zasoby czy prostota nie powstrzymały devów przed tworzeniem opowieści skutecznie budujących atmosferę grozy, dlatego rzućmy okiem na to, co naprawdę czyni te tytuły mrożącymi krew w żyłach.
