W Cyberpunk 2077 można spotkać nieznośnego Hideo Kojimę
W odmętach Night City niewątpliwie skrywa się mnóstwo sekretów. Pośród tajemnic miasta znajdziemy nie tylko mroczne historie, ale również ciekawe easter eggi. Jednym z nich okazał się być przemądrzały koleś, który do złudzenia przypomina Hideo Kojimę.

W Cyberpunk 2077, podróżując po krętych ulicach Night City, mijamy setki nic nieznaczących, próbujących po prostu przeżyć ludzi. Szwendając się po ciemnych uliczkach, możemy przypadkowo zarobić guza na głowie od byle bezdomnego lub być świadkiem interesów jakichś szemranych typów. Jeśli zabłądzimy w złej dzielnicy, to okażę się, że okoliczny gang uczyni ten wieczór naszym ostatnim. Natomiast w pewnym barze spotkamy Japończyka przypominającego twórcę popularnej serii Metal Gear Solid czy Death Stranding - Hideo Kojimę. Ten raczej nie jest w stanie zacząć strzelać do nas na oślep, ale z pewnością potrafi gracza zirytować. Występu Kojimy w Cyberpunku 2077 mogliśmy się spodziewać choćby po jego wizycie w siedzibie CD Projektu RED, jednak do tej pory były to jedynie spekulacje.
Gdzie dokładnie przesiaduje ekscentryczny deweloper uwielbiany przez społeczność graczy? Podczas jednego z napadów trafiamy do gustownego baru, którego szykownie wystrojona, zamożna klientela popija drinki przesiadując w rozmaitych lożach. Są to charaktery typowe, jakich możecie spodziewać się po wyższej klasie mieszkańców Night City. Rozmawiają o imprezach, które organizują na swoich jachtach i ekskluzywnej scenie artystycznej miasta. Natomiast gdy zajrzymy do jednej z loży na uboczu, spotkamy naszego bohatera.
Oshima - bo tak nazywa się cyberpunkowa wersja Kojimy - porozumiewa się w swoim ojczystym języku, który w locie tłumaczony jest przez wszczepy V. Ze swoimi współrozmówcami omawia on przeróżne pomysły oraz idee. Wspomina, że ma w Tokyo zespół badaczy, którzy pracują nad uchwyceniem pełnego zakresu ludzkich emocji. Tłumaczy swoje działania chęcią zawarcia w najnowszej produkcji „prawdziwych, surowych uczuć”, mówi o połączeniu „szczęścia z melancholią” lub „spokoju ze skrywanym poczuciem niepokoju”. Ciężko nie zauważyć podobieństwa pomiędzy Oshimą a Kojimą. Charakterystyczne potargane włosy, okrągłe okulary, stylowa motocyklowa kurtka, w której Hideo lubi się pokazywać oraz nadmiar głębokich myśli i ambitnych planów.
Co więcej, z cyfrową wersją Kojimy można wejść w interakcję i tutaj piękny czar pryska, ponieważ Oshima nie pozwoli wejść sobie w zdanie, a kiedy skończy gadać, zacznie wypytać gracza, czy przyniósł mu kolejną działkę lub czy może zna jego pracę. Natomiast kiedy nie uzyska odpowiedzi, zaczyna bohatera pretensjonalnie ignorować.
- Recenzja gry Cyberpunk 2077 - samuraju, masz świetne RPG do ogrania
- Cyberpunk 2077 zajmuje ponad 100 GB na PS4/PS5, pobieranie będzie problemem
- Cyberpunk 2077 - RTX 3090 nie wystarczy do 4K

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- Hideo Kojima
- ciekawostki growe
- easter egg
- CD Projekt RED
- cyberpunk
- gry RPG
- PC
- PS4
- XONE
- PS5
- XSX
Komentarze czytelników
zanonimizowany1299868 Senator
Państwo GryOnline, proszę o żadne spoilery! Albo usunę GryOnline.pl z zakładki w przeglądarki internetowe i nigdy tu nie zaglądam.
To za wcześnie na takie rzeczy.
Weyar Chorąży
Moje gratulacje. Spoilerować grę, która nawet nie wyszła.
A_wildwolf_A Senator
jesteście genialni, a dwa dni po premierze:
"Wiadomość: Wiemy już dlaczego zginął [wstaw ważna postać dla fabuły], wywiad z twórcami"
rozumiem, że na youtubie mogę natrafić w miniaturkach i opisie na spoiler z gry, ale do jasnej ciasnej, jak wy byście się poczuli jak zanim dostaliście w łapy swoje egzeplarze do recenzji, gościu powiedział wam: "będzie wam się podobać bo spotkacie w niej tego i tego" i co frajda by była ?
edit. myślę, że za to CDPR powinni następnym razem zastanowić się komu dawać w pierwszej kolejności grę do recenzji
WolfDale Legend

GOL uczy się od najlepszych, trololo po byku robiąc tak całą społeczność portalu.
Ja tam nie mam za złe, większość rzeczy w życiu co oglądałem czy grałem to przeważnie znałem najbardziej pikantne detale. I szczerze nigdy nie zrozumiem przeżywania tego tak przez niektórych, bo nigdy nie czułem z tego powodu się jakoś bardziej pokrzywdzony.