Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 11 września 2019, 17:41

autor: Paweł Woźniak

Ubisoft nie wróci do robienia mniejszych gier, takich jak... AC Unity

Yves Guillemot, szef Ubisoftu, w udzielonym wywiadzie powiedział, że firma nie zamierza więcej produkować gier, w których historia starcza zaledwie na kilkanaście godzin. Zamiast tego chce się skupić na tworzeniu tytułów pozwalających na doświadczenie wielu takich przygód w jednej produkcji.

Ubisoft nie zamierza zrezygnować z tworzenia dużych gier z otwartym światem. - Ubisoft nie wróci do robienia mniejszych gier, takich jak... AC Unity - wiadomość - 2019-09-11
Ubisoft nie zamierza zrezygnować z tworzenia dużych gier z otwartym światem.

Podejście największych twórców gier do tytułów z otwartym światem zmienia się z roku na rok. Doskonałym tego przykładem są chociażby produkcje Ubisoftu. Wydany pięć lat temu Assassin’s Creed: Unity mimo tego, że posiadał otwarty świat, to był ograniczony do jednego miasta, a średni czas ukończenia gry waha się między 15 a 20 godzin. Natomiast Odyssey, który miał swoją premierę w 2018 roku, to już zupełnie inna bajka. W grze możemy poruszać się po całej antycznej Grecji oraz sąsiadujących z nią wyspach, a tytuł zapewnia co najmniej 100 godzin dobrej zabawy.

W rozmowie z portalem GamesIndustry.biz szef Ubisoftu, Yves Guillemot, zdradził, co stoi za zmianą polityki firmy odnośnie gier z otwartym światem. Według niego obecnie twórcy chcą zapewnić graczom wiele godzin doświadczeń w jednej produkcji i nie chcą ograniczać się co do tworzenia nowych treści nawet po premierze gry. Jak pokazują wcześniejsze przykłady, taka strategia odnosi dziś spore sukcesy.

Naszym celem jest upewnienie się, że gracz może mieć Unity w Odyssey. Jeśli chce mieć historię na 15 godzin, to może ją mieć, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby była ona znacznie dłuższa. To gracze żyją w tym świecie i robią to, na co mają ochotę.

Oczywiście tworzenie większych tytułów równa się też ze zwiększeniem budżetu na nie, a mimo to ceny gier na premierę nie różnią się bardzo od tych z 2015 roku. Guillemot twierdzi, że to dzięki temu, że obecnie rynek gier jest bardzo duży (większa jest też liczba graczy), a najlepsze tytuły sprzedają się jeszcze kilka lat po premierze. Na pewno sprzyja również temu polityka wydawania treści po debiucie, takich jak misje czy nowe przedmioty.

Zbliża się premiera gry Tom Clancy's Ghost Recon: Breakpoint, której skala też prezentuje się całkiem okazale. Już 4 października po raz kolejny przyjdzie nam sprawdzić, czy słowa Ubisoftu mają pokrycie w rzeczywistości. Warto również zastanowić się, jak taka polityka firmy mogłaby odbić się na seriach Splinter Cell czy Prince of Persia, których powrotu gracze wypatrują od wielu lat. Jeśli nowe odsłony tych cykli miałyby być wysokobudżetowymi tytułami, im też najpewniej „oberwałoby się” elementami takimi jak otwarty świat, bogate opcje personalizacji postaci napędzane mikropłatnościami czy popremierowy rozwój w modelu gry-usługi. Czy Sam Fisher i Książę na pewno czuliby się dobrze w takiej otoczce?