Współtwórca Fallouta przypomniał gameplay niedoszłego projektu studia Troika Games, który zrodził się z chęci stworzenia nowego Fallouta.
Zamknięcie studia Troika Games zwykle budzi skojarzenia z debiutem Vampire: The Masquerade – Bloodlines i pogrzebaniem szans na kontynuację tego niedocenionego RPG-a (przynajmniej od oryginalnych twórców). Niemniej to nie jedyny projekt, który umarł wraz ze studiem.
Niedawno Tim Cain – współzałożyciel Troika Games i jeden z twórców Fallouta – wspominał o niedoszłej grze w uniwersum Władcy Pierścieni, która nie wyszła poza etap wczesnego dema. Taki sam los spotkał projekt o kryptonimie Epic – postapokaliptyczne RPG od twórców Vampire: The Masquerade – Bloodlines i Arcanum,
Demo, które Cain omawia w nowym materiale na swoim kanale YouTube, bynajmniej nie jest niczym nowym. Nagranie krążyło po sieci już rok po upadku Troika Games, w 2006 roku. Co ciekawe, twórca sam nie ma filmów z Epica i musiał posłużyć się nagraniem z innego kanału w serwisie YouTube.
Dla Caina materiał był jedynie pretekstem do podzielenia się informacjami na temat nigdy niewydanego projektu, którego historia rozpoczęła się od próby wykupienia praw do Fallouta od studia Interplay.
To za mało, by ocenić, czy Epic przejąłby niszę izometrycznych RPG, którą zwolniło przejęcie Fallouta przez Bethesdę i wynikłe z tego przejście serii na rozgrywkę bliższą grom akcji. Można się tylko pocieszać, że nawet dziś marce bynajmniej nie brakuje naśladowców.

4

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).