Szef Gearboxa nie gryzł się w język, gdy odpowiadał na krytykę Borderlands 4: „To gra dla graczy premium”
Szef Gearbox Software radzi zmienić ustawienia graficzne Borderlands 4 na niższe w przypadku problemów z wydajnością. Twierdzi, że to produkcja dla „graczy premium”.

Chociaż najnowsza odsłona cyklu Borderlands cieszy się naprawdę dużą popularnością (w szczytowym momencie na samym Steamie w produkcji bawiło się ponad 300 tys. osób jednocześnie) i zebrała solidne oceny od branżowych krytyków, to zmaga się z wieloma problemami natury technicznej. I to właśnie względu na nie tytuł ma obecnie „mieszane” recenzje na Steamie (średnia pozytywnych ocen na bazie 21 tys. recenzji to 65%).
Fani nie kryją swojej frustracji odnośnie do nagannego stanu technicznego gry, za którą trzeba zapłacić niemałe pieniądze (podstawowa wersja na PC kosztuje 299 zł). Chociaż deweloperzy B4 starają się poprawić wrażenia z rozgrywki, udostępniając łatki, to część graczy nadal patrzy niechętnie na wydaną niedawno produkcję. Głównie ze względu na podejście szefa studia Gearbox Software.
Borderlands 4 tylko dla „graczy premium”?
Randy Pitchford, prezes i współzałożyciel studia odpowiedzialnego za „czwórkę”, przed premierą zniechęcił fanów, broniąc wysokiej ceny gry, a później tłumacząc się z tego. Nie poprawił też nastroju graczy, sugerując włączenie DLSS oraz generowanie klatek, aby polepszyć wydajność Borderlands 4. Mimo to szef Gearbox Software nie zaprzestał publikacji kontrowersyjnych postów w mediach społecznościowych i nadal irytuje fanów (którzy ewidetnie mają dosyć jego wiadomości i „rad”).
Pitchford jest zdania, że nie każdy gracz powinien uruchamiać Borderlands 4 na wyższych ustawieniach graficznych, jako że wielu z nich nie bierze pod uwagę zalecanych wymagań sprzętowych. Deweloper twierdzi, że „czwórka” jest „grą premium stworzoną dla graczy premium”, którzy nie mają 10-letniego komputera, a sprzęt potrafiący faktycznie wydobyć z produkcji pełnię jej możliwości.
Borderlands 4 to gra premium stworzona dla graczy premium. Tak jak Borderlands 4 nie może działać na PlayStation 4, nie można oczekiwać, że będzie dobrze działał na starym PC. [...] Niektórzy [mimo to – dop. red.] próbują, a w efekcie się denerwują. A niektórzy mają rzeczywiste problemy, które staramy się naprawić.
Według Pitchforda gracze PC muszą zdawać sobie sprawę z zależności między posiadanym sprzętem a wymagającym oprogramowaniem. Problem w tym, że szef Gearbox Software skupia się tym samym na dość marginalnym problemie, broniąc zespół, który dostarczył po prostu niedopracowany produkt. Randy Pitchford sądzi, że Borderlands 4 jest „cholernie optymalne”, a odsetek ludzi, którzy zgłaszają „prawdziwe problemy” z wydajnością jest niewielki (co samo w sobie jest trudne do ocenienia, bo nie każdy gracz zgłasza napotkane błędy za pośrednictwem oficjalnych narzędzi).
Gracze powinni zmiejszyć ustawienia graficzne
W publikowanych regularnie postach prezes Gearbox Software dalej brnie w narrację, według której to gracze są uparci, gdyż chcą bawić się w rozdzielczości 4K na ustawieniach ultra na kilkuletnim sprzęcie. Rozwiązaniem, według Pitchforda, jest odpuszczenie i zmniejszenie wszystkich ustawień.
Co więcej, w odpowiedzi na wiadomość gracza, który zasugerował porzucenie ulepszania produkcji przez AI, Pitchford sakrastycznie poprosił, aby fan sam zaprojektował najlepszy silnik do gier i pokazał twórcom Borderlands 4 „jak to naprawdę powinno się robić”:
Zaprojektuj własny silnik i pokaż nam [studiu Gearbox Software – dop. red.], jak to się robi. [...] Ludzie, którzy się tym zajmują ewidentnie są głupi i nie wiedzą, co robią [...].
Chociaż dla części fanów wpisy Pitchforda są już same w sobie zabawne i nie biorą ich na poważnie, to podejście prezesa Gearbox Software działa na szkodę wizerunku całego zespołu odpowiedzialnego za Borderlands 4. Nadmieńmy jednak, że deweloperzy, mimo postów głośnego obrońcy, pracują nad aktualizacjami i poprawą wydajności gry.