Starfield mógł być bogatszy o „setki pomysłów” (w tym krajobraz z Fallouta 3), które ostatecznie nie trafiły do gry m.in. przez pandemię COVID-19.
Nowa gra Bethesdy daje graczom wiele powodów do zachwytu lub śmiechu, ale stan pecetowej optymalizacji i Ziemi w grze nabywcy przyjęli chłodno. Przynajmniej jeden z tych elementów może tłumaczyć fakt, że do Starfielda nie trafiło sporo z planowanej zawartości.
Dla kontekstu: w grze Ziemia jest raczej płaska: nie znajdziemy na niej łańcuchów górskich, zagłębień po wielkich zbiornikach wodnych lub pozostałości cywilizacji. Jedynie garstka rozpoznawalnych obiektów sugeruje, że trafiliśmy na planetę niegdyś zamieszkaną przez miliardy mieszkańców i pełną różnorodnych krajobrazów. Fakt, Ziemia doświadczyła ogromnego kataklizmu, ale gracze nie uznali tego za wystarczające uzasadnienie.
Pewnym wyjaśnieniem może być wywiad z Toddem Howardem przeprowadzony przez gazetę „The Washington Post”. Szef Bethesda Game Studios przyznał, że prace nad Starfieldem postępowały „bardzo, bardzo wolno” i ostatecznie zrezygnowano z „setek planów”, które miały zostać zrealizowane w grze.
Wycinanie zawartości, czasem niemal gotowej, to norma przy tworzeniu gier. Niemniej trudno się dziwić, że pusta Ziemia – nawet jak na planetę dotkniętą globalnym kataklizmem – wywołała u graczy poczucie niedosytu.
Może Cię zainteresować:
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
9

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).