„Najlepsza decyzja w moim życiu.” Gracze porzucający gry sieciowe twierdzą, że to najprostszy sposób, by pozbyć się stresu z życia

W ostatnich latach na popularności zyskały duże gry sieciowe, która potrafią angażować tłumy graczy na całym świecie. Gatunek MMORPG przoduje w tej dziedzinie ciesząc się ogromną popularnością. Jednak samo zaprojektowanie i rozwijanie produkcji z tego gatunku do łatwych nie należy, o czym świadczą problemy Amazona z Throne and Liberty.

Poza tytułami MMORPG istnieje jeszcze wiele innych sieciowych produkcji, które są nastawione na współpracę oraz rywalizację między graczami. Na myśl przychodzi, choćby popularny Counter-Strike, ale można tutaj również wymienić League of Legends, czy niedawno wydane Marvel Rivals. Niestety taki model rozgrywki potrafi dać w kość, a to z kolei wzbudza wiele emocji. Dobrze jest czasem zrobić sobie nieco przerwy od sieciowych potyczek na rzecz kampanii dla jednego gracza, a o tym przekonało się sporo osób.

Gry sieciowe za bardzo stresują?

Całkiem niedawno pewien gracz o nicku Engibeeros podzielił się na reddicie swoją ostatnią decyzją, która bardzo dobrze wpłynęła na jego samopoczucie. Mianowicie internauta odinstalował wszystkie tytuły sieciowe, jakie miał zainstalowane na pececie, aby zanurzyć się w świecie produkcji dla jednego gracza. Postujący tłumaczy, że na growe przygody ma zazwyczaj 4-6 godzin tygodniowo, a przez większość życia grał jedynie w tytuły nastawione na rywalizację PvP.

Przed rozpoczęciem swojej przygody z produkcjami fabularnymi, gracz często zagrywał się w takie hity jak wspomniany wyżej Counter-Strike i Marvel Rivals, ale redditor znajdował także czas na rundkę w Fortnite’a, Apexa, czy nawet PUBG. Muszę przyznać, że to całkiem spora pula sieciowych gier, które łączy jedna wspólna rzecz. Wszystkie na swój sposób są sieciowymi strzelankami. W każdej z nich gracze rywalizują ze sobą w drużynach lub samodzielnie każdy z każdym. Taki model zabawy, choć jest bardzo wciągający może się w końcu przejść.

Źródło: Counter-Strike 2 | Valve Corporation

Pod postem gracza pojawiło się sporo komentarzy zainteresowanych użytkowników, którzy byli ciekawi, jakim teraz produkcjom się on oddaje. Z odpowiedzi w sekcji komentarzy możemy wyczytać, że postujący ogrywa teraz Baldur’s Gate 3 oraz Lies of P. Gier tych raczej nie trzeba przedstawiać, ponieważ w dniu swoich premier z marszu były hitami.

Redditor wspomniał jeszcze, że ma zamiar razem ze swoją partnerką ograć Monster Hunter, ponieważ zapoznał się z bardzo pozytywnymi opiniami na temat tej gry. Internauta przyznał, że początkowo odstawienie tytułów sieciowych było dla niego nie łatwym zadaniem z uwagi na wolniejsze tempo akcji, ale z czasem bardzo docenił taki model zabawy angażując się tym samym w growe historie.

Użytkownik o nicku DigiNaughty w swojej odpowiedzi na post, stwierdził, że odstawienie tytułów sieciowych jest świetnym ruchem, aby pozbyć się stresu ze swojego życia. Krytykuje on obecny model wieloosobowych produkcji, wprost je nazywając „niepłatną pracą”, która wymaga od nas sporego zaangażowania i czasu. Warto jednak zaznaczyć, że krytyka ta tyczy się głównie nowych tytułów nastawionych na zabawę w sieci. Część graczy broni tego modelu rozgrywki, powołując się na starsze tytuły. Niewątpliwie jednak wszyscy się raczej zgodzimy, że kampania dla jednego gracza potrafi być dobrą odskocznią od dynamicznych potyczek.

Więcej:„Gorączkowy sen” i najgorszy FPS jakiego zobaczycie. Gracze nie mogą przestać nabijać się z „wspaniałej” przyszłości gier AI

• Różności
• Społeczność